Piłkarze Hamburger SV wraz z trenerami i całą ekipą przeżyli chwile grozy na lotnisku w Chociebużu. Rozpędzony samolot doznał awarii jeszcze na pasie startowym i pilot postanowił awaryjnie zatrzymać maszynę - podaje Wirtualna Polska.
Drużyna HSV wracała z meczu przeciwko Energie Cottbus w ramach Pucharu Niemiec, który goście wygrali po rzutach karnych. Samolot miał wystartować o godzinie 23:00. Tuż po rozpędzeniu maszyny w kokpicie zapaliła się lampka sygnalizująca awarię.
Pilot decyzję o awaryjnym zatrzymaniu maszyny, co skutkowało gwałtownym hamowaniem. Na pokładzie zapanowała panika.
Maszynę ostatecznie udało się bezpiecznie zatrzymać, ale piłkarze woleli wrócić do domu autokarem.
Wirtualna Polska
Pilot decyzję o awaryjnym zatrzymaniu maszyny, co skutkowało gwałtownym hamowaniem. Na pokładzie zapanowała panika.
Maszynę ostatecznie udało się bezpiecznie zatrzymać, ale piłkarze woleli wrócić do domu autokarem.
Wirtualna Polska