O utalentowanym Polaku pisaliśmy już na początku listopada, przy okazji powołań do seniorskiej reprezentacji przez trenera Jana Urbana. Selekcjoner ostatecznie nie zdecydował się na powołanie piłkarza FSV Mainz 05.
Kacper Potulski konsekwentnie jednak – mecz po meczu – zbiera bezcenne doświadczenie na niemieckich boiskach.
Bundesliga: Kacper Potulski z golem! Polak trafił do siatki Bayernu Monachium
Mający 18 lat obrońca jest powoływany do młodzieżowych kadry Polski. Potulski pierwsze kroki w klubowej piłce stawiał w Lechii Gdańsk, następnie znalazł się w Legii Warszawa, a od sezonu 2023/24 jest już piłkarzem FSV Mainz 05. W niemieckim zespole rozpoczął swoją drogą od drużyn juniorskich (podobnie w Lechii i Legii), a następnie trafił do drugiej drużyny, z szansami na debiut w pierwszym zespole.
Tak się faktycznie stało. Potulski dostaje swoje szanse w rozgrywkach Ligi Konferencji UEFA. Polak odgrywał w nich znaczącą rolę, dobrze spisując się w szeregach bloku defensywnego zespołu występującego w Bundeslidze.
Co jednak ciekawe, kiedy przyszło do niedawnej, czwartkowej rywalizacji Mainz na terenie Lecha Poznań, polski obrońca nie znalazł się na murawie. Potulski dostał swój wielki mecz w niedzielny wieczór w Monachium. Po remisie z Kolejorzem (1:1) ostatnie w tabeli Mainz pojechało do lidera – Bayernu Monachium. Giganta w Niemczech i czołowej drużyny Starego Kontynentu.
Goście z Moguncji ambitnie postawili się liderowi. Choć zaczęło się od 0:1, pod koniec pierwszej odsłony spotkania, najprzytomniej w polu karnym Bayernu odnalazł się Potulski. Osiemnastolatek głową wpakował piłkę do siatki, zaliczając swoje debiutanckie trafienie na boiskach Bundesligi.
Co więcej, w drugiej połowie ostatni zespół ligi niemieckiej wbił gola na 2:1 i zapachniało gigantyczną sensacją w meczu Bayernu. Bawarczycy nie zwykli przegrywać na krajowym podwórku (niepokonani w 13 meczach sezonu 2025/26), więc wydawało się, że to może być naprawdę niesamowita historia dla gości.
Od czego jednak Bayern ma swojego angielskiego asa ofensywy. Harry Kane, bo o nim mowa, po odejściu Roberta Lewandowskiego z Monachium, przejął obowiązki RL9. I czyni to z należytą klasą. Anglik w 85. minucie wykorzystał błąd... Kacpra Potulskiego. Polak złapał za koszulkę Anglika w polu karnym, ten się przewrócił, a sędzia wskazał na wapno.
Polski zawodnik próbował jeszcze wyjaśnić, że nie było przewinienia, ale to była słuszna decyzja arbitra. Kane najpierw wykazał się boiskowym doświadczeniem, wykorzystując okazję do podyktowania rzutu karnego, a następnie... sam zamienił szansę na gola.
Mainz jednak do końca ambitnie broniło minimalnej zdobyczy w stolicy Bawarii. I ten plan się powiódł, Potulski i spółka zatrzymali Bayern. Wynik 2:2 to z pewnością rezultat, który goście przed meczem braliby w ciemno. I kto wie, może to będzie punkt zwrotny do dalszej części sezonu dla całego zespołu.
A co do Potulskiego, ten ponownie dał radość dla polskich kibiców na stadionie Bayernu. Poczucie, które kiedyś funkcjonowało z meczu na mecz przy popisach RL9. Być może właśnie na naszych oczach rodzi się wielka kariera utalentowanego obrońcy z Polski.
Czytaj też:
Przyszły kapitan reprezentacji Polski błyszczy. Niemcy zachwyceni PolakiemCzytaj też:
Mistrzowie Polski nad przepaścią! Wilfredo Leon pokazał wielką klasę
