Rok temu Damian Kądzior został wykupiony przez Eibar z Dinama Zagrzeb. Wydawało się, iż trafił w idealne dla siebie miejsce, a Polska w końcu będzie miała godnego reprezentanta w lidze hiszpańskiej. Nic bardziej mylnego. Skrzydłowy głównie przesiadywał na ławce, a na wiosnę został wypożyczony do Antalyasporu, który również nie zdecydował się go wykupić. Co dalej z przyszłością byłego reprezentanta Polski?
Kądzior: Z Jagiellonii nikt nie dzwonił
W ostatnim czasie głośno spekulowano, że Kądzior może trafić do Ekstraklasy. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że obecnie przebywa w Białymstoku. Naturalnie zaczęto go łączyć z Jagiellonią. Ten temat uciął jednak sam piłkarz.
– Jestem tu trzeci tydzień, codziennie trenuje na boisku oraz ze swoim trenerem od przygotowania fizycznego. Niektóre kluby zaczynają przygotowania, więc muszę być gotowy. Z Jagiellonii do mnie nikt nie dzwonił. Chciałbym zagrać jeszcze w Białymstoku, bo to bliski mi klub, ale teraz to nie jest czas na taki powrót – stwierdził Kądzior w wywiadzie dla portalu meczyki.pl
Kądzior zbyt drogi dla polskich klubów
Jeszcze wcześniej spekulowano, że skrzydłowego mogą ściągnąć do siebie Lech lub Legia. – Te kluby nawiązywały kontakt w mojej sprawie. Sam rozmawiałem chwilę z dyrektorem sportowym Legii, ale nic więcej z tego nie wyszło. Sprawa skończyła się na jednym, dwóch telefonach w sprawie transferu. Z Lecha dzwonili do mojego menadżera, ale ten temat też nie jest bliski finalizacji – opowiedział zawodnik.
Wiadomo, że Eibar będzie żądał za Kądziora dużej kwoty, ponieważ wcześniej Los Armeros zapłacili za niego 2 miliony euro. Polskich zespołów nie stać na tak wysokie wydatki, dlatego wydaje się, iż w najbliższym czasie piłkarz nie wróci do polskiej ligi. Kądzior podkreśla, że nie jest zainteresowany wypożyczeniami i bardzo chciałby wrócić do reprezentacji Polski. Tym będzie się kierował przy wyborze następnego klubu.
Czytaj też:
Holandia odpada z Euro 2020! Czesi w ćwierćfinale