W miniony weekend, a dokładnie 22 maja, Widzew Łódź wywalczył powrót do Ekstraklasy po wielu latach. Choć ich rywale, Arka Gdynia, wygrali swój mecz z Sandecją Nowy Sącz, nic im to nie dało. Dzięki temu, że RTS zwyciężył w równolegle rozgrywanym starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:1), to właśnie podopieczni Janusza Niedźwiedzia mogli cieszyć się z awansu na najwyższy polski poziom rozgrywkowy.
Mateusz Dróżdż jest prezesem Widzewa Łódź od 2021 roku
Jeszcze przed tym spotkaniem natomiast zaczęto spekulować, że pomimo (wówczas jeszcze spodziewanego) sukcesu, w klubie do zmiany na najważniejszym stanowisku. Chodziło o posadę Mateusza Dróżdża, który prowadzi RTS od czerwca 2021 roku. Został sternikiem łodzian za sprawą decyzji Tomasza Stamirowskiego, obecnego właściciela Widzewa.
Według niepotwierdzonych informacji działacz ten miał otrzymać propozycję pracy w spółce Skarbu Państwa i rzekomo był bardzo zainteresowany zmianą stanowiska. Jak się jednak okazuje, plotki te mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Mateusz Dróżdż wiąże swoją przyszłość z Widzewem
Kwestię swojej przyszłości w Widzewie lub poza nim poruszył sam prezes Widzewa na łamach portalu lodzkisport.pl. – Jedyne propozycje, które dostałem, są z klubów piłkarskich – wyznał jasno.
– Moim priorytetem jest pozostanie w Widzewie. Mam propozycje z trzech innych klubów, ale dla mnie najważniejsze jest pozostanie w Widzewie. Około 7 czerwca mamy zebranie Rady Nadzorczej, z którą będziemy rozmawiać na temat przyszłości. Dla mnie jednak najważniejsze jest pozostanie w Widzewie – powiedział.
– Praca w RTS-ie to dla mnie wielki zaszczyt, ale muszę też zadbać o rodzinę i w końcu będę musiał jakoś to połączyć. Póki co jednak oddaję się w pełni Widzewowi – dodał.
Czytaj też:
Kamil Grosicki wyjaśnił kwestię swojej przyszłości. „Jestem już po rozmowach”