Podczas ostatniego posiedzenia zarządu PZPN-u działacze podjęli ostateczną decyzję w sprawie przepisu dotyczącego obowiązkowej gry młodzieżowca. Regulacja ta nie została wykreślona z regulaminu, zatem w kolejnym sezonie będzie nadal obowiązywać. Przypomnijmy, że zasada ta została wprowadzona przed rozpoczęciem sezonu 2019/2020. Zgodnie z założeniami na boisku w trakcie całego meczu musi przebywać piłkarz, który na koniec sezonu obchodzi maksymalnie 22. urodziny. Ponadto zawodnik ten musi mieć polskie obywatelstwo.
Marek Papszun ostro o obowiązkowej grze młodzieżowców
Przepis o młodzieżowcu od samego początku podzielił piłkarskie środowisko. Znaczna część trenerów, właścicieli oraz ekspertów uważa to za dość kontrowersyjną zasadę, która ogranicza kadry zespołów i w ogóle nie wpływa na zwiększenie dobrej rywalizacji w drużynie. W ciągu ostatnich lat regułę tę krytykowało wiele osób. Teraz ponownie swoje niezadowolenie wyraził Marek Papszun. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa udzielił wywiadu „Dziennikowi Sport”, w którym powiedział, że w ten sposób sami osłabiamy poziom naszej rodzimej ligi.
– Jeżeli tak ma być, to wprowadzajmy coraz to głupsze i irracjonalne przepisy. Jeśli liczymy na to, że będziemy gonić Europę, lepiej grać w europejskich pucharach, to gratuluję coraz ciekawszych pomysłów. Byłem przeciwnikiem tej regulacji od pierwszego dnia jej wprowadzenia i artykułowałem to publicznie. Ten przepis się nie sprawdził. Nie ma sensownych argumentów na jego utrzymanie – stwierdził trener wicemistrzów Polski.
Po chwili 47-latek przytoczył statystykę, z której wynika, że aż 24 z 38 młodych zawodników nie zrobiło postępu i zaliczyło regres, nie utrzymując się na poziomie PKO Ekstraklasy. Jak wynika z jego informacji, w tym czasie za granice wyjechało dwóch młodzieżowców, pięciu piłkarzy pozostało na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, a część zaczęła grać w drugiej lidze.
W przyszłym sezonie status młodzieżowca w polskiej ekstraklasie będą posiadać piłkarze urodzeni 1 stycznia 2021 i młodsi.
Czytaj też:
Ogromna zmiana w PZN! Nowa rola Adama Małysza jest praktycznie przesądzona