16 marca Lech Poznań rozegra jeden z najważniejszych meczów w XXI wieku. Kolejorz może być pierwszą drużyną, która zagra w ćwierćfinale europejskiego pucharu pierwszy raz od wielu dekad. Aby tak się stało, trzeba pokonać w dwumeczu Djurgardens IF. Do Szwecji polska ekipa leci z komfortową zaliczką. W pierwszym meczu wygrała 2:0, więc teraz musi skupić się na tym, aby tej przewagi nie roztrwonić.
Lech Poznań zagra z Djurgardens IF o ćwierćfinał Ligi Konferencji
Szczęśliwie John van den Brom będzie mógł posłać do boju mocny skład, bo wszyscy jego najważniejsi zawodnicy są dostępni. Gorzej z potencjalnymi zmiennikami, choć nawet i pod tym względem holenderski szkoleniowiec nie może narzekać. Na wyjazdowe spotkanie nie udało się bowiem zaledwie dwóch graczy, na których trener i tak nie stawia. Chodzi o Gio Citaiszwilego oraz Joao Amarala. Według 52-latka obaj zostali w Polsce, ponieważ są chorzy.
Poza tym Holender nie musi się martwić o najważniejsze ogniwa zespołu. Holender stosuje częste rotacje i nie inaczej było w ostatniej kolejce Ekstraklasy. W starciu z Piastem Gliwice odpoczywali między innymi Jesper Karlstroem, Antonio Milić, Filip Szymczak, Afonso Sousa i jeszcze kilku innych kluczowych zawodników. Wystawienie rezerwowych na starcie z ekipą Aleksandara Vukovicia zemściło się jednak na Kolejorzu, który tylko zremisował 1:1.
Przewidywany skład Lecha Poznań na mecz z Djurgardens IF:
Wszystko wskazuje na to, że John van den Brom wystawi na rewanż z Djurgardens IF najmocniejszą jedenastkę, na jaką może sobie obecnie pozwolić.
4-2-3-1: Filip Bednarek – Joel Pereira, Filip Dagerstal, Antonio Milić, Pedro Rebocho – Radosław Murawski, Jesper Karlstroem – Filip Szymczak, Afonso Sousa, Michał Skóraś – Mikael Ishak
Czytaj też:
Mateusz Klich wbił szpilę Czesławowi Michniewiczowi. Zdradził, dlaczegoCzytaj też:
Złe wieści ws. Jakuba Modera. Przekazał je sam trener Brightonu
Komentarze