Były piłkarz Lecha bierze w obronę Bartosza Salamona. „Chcę wierzyć, że zrobił to nieświadomie”

Były piłkarz Lecha bierze w obronę Bartosza Salamona. „Chcę wierzyć, że zrobił to nieświadomie”

Bartosz Salamon (na pierwszym planie)
Bartosz Salamon (na pierwszym planie) Źródło: PAP / Jakub Kaczmarczyk
Bartosz Salamon od kilku dni jest jednym z najczęściej wspominanych polskich piłkarzy. Niestety nie stoją za tym powody sportowe. Tuż przed meczem z Fiorentiną został zawieszony za pozytywny wynik niedawnego badania antydopingowego. Jeden z byłych piłkarzy Lecha komentuje zdarzenia.

Bartosz Salamon przeżywa obecnie trudny okres. Po świetnej grze w meczu reprezentacji Polski wydawało się, że jego kariera przeżywa kolejne wzniesienie. Wszystko pzekreślił wynik badania antydopingowego przeprowadzony po rewanżowym meczu Ligi Konferencji Europy przeciwko szwedzkiemu Djurgardens. W organizmie obrońcy wykryto chlortalidon. Choć substancja nie przynosi żadnych korzyści, jeśli chodzi o poprawę wydolności sportowca, to może być zastosowany do maskowania groźniejszych specyfików.

Mateusz Możdzeń komentuje zawieszenie Bartosza Salamona

Reprezentant Polski nie został początkowo zawieszony, lecz zdaniem szefa POLADA tymczasowe sankcje były kwestią czasu. Tak też się stało. Salamon dostał zakaz gry i treningów od UEFA na trzy miesiące. Sytuacja może ulec zmianie w zależności między innymi od wyniku badania próbki B czy okoliczności dostania się niedozwolonego środka. W rozmowie z TVP Sport w obronę Salamona wziął Mateusz Możdzeń. Były piłkarz Lecha Poznań obecnie jest piłkarzem rezerw Legii Warszawa. Jego zdaniem chlortalidon mógł trafić do organizmu defensora Kolejorza nieświadomie.

– Znam Bartka od wielu lat. Nie mamy teraz może jakiegoś regularnego kontaktu, ale znam go i wydaje mi się, że mogło do tego dojść nieświadomie. Wszyscy wiemy, jak jest. Jesteśmy tylko ludźmi i mogło się zdarzyć tak, że o czymś nie wiedział. Wierzę w to i chcę wierzyć, że Bartek to zrobił nieświadomie – powiedział pomocnik.

Lech Poznań w osłabieniu przed meczem z Fiorentiną

Lech Poznań w dniu jednego z najważniejszych meczów w historii klubu znalazł się w trudnej sytuacji. Oprócz Salamona trener John van den Brom nie może liczyć na Filipa Dagerstala, Radosława Murawskiego i Filipa Szymczaka.

Czytaj też:
Przełomowa decyzja w Premier League. Kluby stracą sponsorów
Czytaj też:
Fiorentina zainteresowana gwiazdą Lecha Poznań. Włosi sięgną głębiej do kieszeni?