Lech Poznań dość niespodziewanie pożegnał się z tegoroczną edycję europejskich pucharów. Ćwierćfinaliści minionego sezonu Ligi Konferencji Europy nie dali rady wyeliminować Spartaka Trnawa, który na co dzień występuje w słowackiej ekstraklasie. Mimo w miarę komfortowej sytuacji po pierwszym meczu, w czasie którego Kolejorz triumfował 2:1, do katastrofy doszło w rewanżu. Rywale pokonali podopiecznych Johna van den Broma 1:3 i zameldowali się w IV rundzie eliminacji.
Wymowny komentarz trenera po odpadnięciu ze Spartakiem Trnawa
Po meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenera i Radosława Murawskiego. Rzecz jasna obaj panowie byli niezadowoleni, co podkreślali na każdym kroku. – Bardzo rozczarowujący rezultat. Kiedy nie spodziewamy się tego my, piłkarze, trenerzy, kibice i coś takiego się przydarza, to jest to na pewno bolesne – stwierdził Holender i pogratulował Spartakowi Trnawa awansu.
– Wykonali bardzo dobrą robotę, twardo walczyli o ten awans i go wywalczyli. Życzę im powodzenia w następnej rundzie – dodał.
John van den Brom: Musimy znaleźć powody
John van den Brom wyznał, że to ciężka chwila dla wszystkich związanych z klubem i wymownie skomentował przebieg tego starcia. – Uważam, że ten mecz zaczęliśmy nieźle, mieliśmy kontrolę, graliśmy piłką, natomiast po piętnastu minutach zaczęła się to zmieniać. Rywale strzelili gola i z wynikiem 0:1 schodzili na przerwę. Rozmawialiśmy o tym, że musimy coś zmienić po zmianie stron, ale straciliśmy drugiego gola i w tym momencie odpadaliśmy z Ligi Konferencji. Udało się trafić na 2:1 i wróciliśmy do meczu, ale rywal zdobył kolejną bramkę. My dzisiaj nie byliśmy wystarczająco dobrzy, aby ten awans wywalczyć – zrelacjonował.
– Musimy znaleźć powody dlaczego tak się stało. Dzisiaj jesteśmy niezadowoleni, ale pamiętajmy, że mamy dopiero sierpień i przed nami jeszcze cały sezon Ekstraklasy, w którym musimy powalczyć o najwyższe cele – podkreślił.
Radosław Murawski: Przemawianie teraz nie ma sensu
Z kolei Radosław Murawski podkreślił, że wynik tego dwumeczu powinien być rozstrzygnięty już w poznaniu. – Tam mieliśmy dużo sytuacji. Przyjechaliśmy tutaj z jednobramkową zaliczką i podaliśmy rywalom tlen. Nie ma sensu rozprawiać o liczbie sytuacji, że my ich mieliśmy zdecydowanie więcej, bo na końcu liczy się tylko to, co w sieci – wyznał z żalem.
– Tutaj rywal był od nas lepszy i awansował. Nie chcę za dużo mówić, bo przemawianie teraz nie ma sensu, przemówić mogliśmy i powinniśmy na boisku, gdzie uciekł nam awans. Dziękuję tym wszystkim kibicom, którzy byli z nami. Jesteśmy źli, zdołowani, bo ta pucharowa przygoda w tym roku była bardzo krótka. Ale znam tę drużynę i wiem, że wyjdziemy z tego. Bądźcie z nami, walczymy o mistrzostwo oraz Puchar Polski i na tym będziemy się skupiać – zakończył.
Czytaj też:
Sensacyjne wieści ws. byłego reprezentanta Polski. Ma wystartować z listy PiSCzytaj też:
Pogoń Szczecin za burtą Ligi Konferencji Europy. Drużyna okazała zupełnie inną twarz w rewanżu