Kiepski występ Śląska Wrocław. Porażka wicemistrza Polski na Łotwie!

Kiepski występ Śląska Wrocław. Porażka wicemistrza Polski na Łotwie!

Śląsk Wrocław
Śląsk Wrocław Źródło: PAP/EPA
Nie tak kibice Śląska Wrocław wyobrażali sobie początek eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Wicemistrz Polski przegrał 0:1 z Riga FC.

Śląsk Wrocław był traktowany jako faworyt dwumeczu z Riga FC, ale na inaugurację eliminacji spisał się bardzo słabo. Przegrał z Łotyszami właściwie po bezzębnej grze.

Fatalny początek Śląska Wrocław

Śląsk Wrocław miał koszmarny początek spotkania. Piłkarze gospodarzy ruszyli ostro na wicemistrzów Polski i już po kilku minutach mieli na swoim koncie trzy rzuty rożne. W 7. minucie doszło do sporego nieporozumienia w polu karnym Śląska i wykorzystał to Ousseynou Niang. Mało tego. Nie zapowiadało się na to, by Riga FC odpuszczała.

Łotysze szli za ciosem i próbowali zdobyć drugą bramkę. Kilka razy zagotowało się pod bramką Śląska. W poczynaniach zawodników z Wrocławia było widać dużą nerwowość. Mnóstwo strzałów drużyny z Rygi było blokowanych. Podopieczni Jacka Magiery rzadko przedostawali się w pole karne rywali. Nic nie zapowiadało tego, że gra ulegnie poprawie.

Śląsk szarpał w drugiej połowie

Wrocławianie na szczęście byli w stanie polepszyć swoją postawę drugiej części spotkania. Gdyby stało się inaczej, to śmiało ich występ można by było nazwać obrzydliwym.

Jacek Magiera wprowadził na murawę nowych zawodników. Już od 46. minuty mogliśmy na placu gry oglądać chociażby Tomasso Guercio. W 54. minucie wicemistrz Polski powinien wyrównać stan gry. Wszystko dlatego, że Sebastian Musiolik inteligentnie dograł futbolówkę głową do Nahuela Leivy, a ten przestrzelił z bliskiej odległości.

Później Śląsk wciąż szukał gola, ale próby piłkarzy w zielonych koszulkach spełzły na niczym. Leiva w 70. minucie znów miał dobrą okazję, ale nie potrafił jej wykorzystać. Następnie Musiolik próbował zdobyć bramkę po strzale głową. To także nie dało jednak rezultatu. Do końca rywalizacji wynik się już nie zmienił. Śląsk zachowuje szansę na awans do kolejnej rundy Ligi Konferencji Europy, ale jest zmuszony odrabiać straty. Za fatalną pierwszą połowę, w której piłkarze prowadzeni przez Magierę nie pokazali niczego w ofensywnie, należy się duży minus. Jest co poprawiać przed rewanżem, który odbędzie się 1 sierpnia o godz. 20:30.

Czytaj też:
Jagiellonia Białystok reklamą polskiej piłki! Efektowne zwycięstwo mistrzów
Czytaj też:
Niesamowite sceny z udziałem kibiców mistrzów Polski. Obrazki na cały świat!