Polska - Austria. Brzęczek dostał świetne karty. Zagra all-in czy pęknie pod presją?

Polska - Austria. Brzęczek dostał świetne karty. Zagra all-in czy pęknie pod presją?

Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski
Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski Źródło: Newspix.pl / Lukasz Grochala/Cyfrasport
W czwartek 21 marca reprezentacja Polski pod wodzą Jerzego Brzęczka rozpoczyna eliminacje do Mistrzostw Europy 2020. Już w pierwszym meczu Biało-czerwoni zmierzą się z Austrią – naszym głównym rywalem do pierwszego miejsca w grupie. Czeka nas świetny początek udanych eliminacji czy falstart zwiastujący nadchodzące męczarnie?

to obrzydliwy szczęściarz. Po pierwsze, otrzymał posadę selekcjonera reprezentacji Polski bez większego logicznego uzasadnienia („ma ogień w oczach”). Po drugie, miał półroczny okres ochronny, w którym nie musiał wygrać ani jednego meczu (i nie wygrał). Po trzecie, poszczęściło mu się w losowaniu grup eliminacyjnych do Euro. Po czwarte wreszcie, ma do dyspozycji piłkarzy, o jakich na początku swojej pracy z reprezentacją Polski mógł tylko pomarzyć. Zresztą, obecna kadra jest znacznie lepsza także od tej, którą Nawałka zostawił swojemu następcy. I wbrew pozorom nie mówimy tu jedynie o Piątku, który niespodziewanie rozbłysnął na gwiazdę Serie A. Także kilku innych polskich piłkarzy znajduje się obecnie w życiowej formie.

Przede wszystkim do regularnej gry wrócił po dwóch ciężkich kontuzjach Arek Milik. W barwach Napoli uzbierał już w tym sezonie 18 goli i 3 asysty. To mniej, niż ma na koncie (27 goli i jedna asysta), ale wciąż na tyle dużo, by nie dało się go zignorować przy wyborze składu. Na kluczowe postacie w swoich zespołach wyrośli też Karol Linetty (27 meczów, 3 bramki, 3 asysty w Sampdorii) i Piotr Zieliński (38 występów, 5 bramek w Napoli). Do gry i optymalnej formy wrócił też Grzegorz Krychowiak (27 meczów, bramka i cztery asysty), bez którego Lokomotiw Moskwa w tym sezonie nie wygrywa.

Pogłoski o śmierci były przedwczesne

Blask bijący od Piątka ostatnio przyćmiewa być może gwiazdę Roberta Lewandowskiego, ale przecież statystyki strzeleckie kapitan naszej reprezentacji wciąż ma znakomite. Polak pobił właśnie rekord Claudio Pizarro, stając się piątym najlepszym w historii Bundesligi łowcą bramek. W sezonie 2018/2019 Polak we wszystkich rozgrywkach zaliczył już 30 trafień i 12 asyst. Sam Piątek w wywiadzie z 19 marca skromnie przyznaje, że do starszego kolegi dużo mu jeszcze brakuje i nie wyobraża sobie, by Lewandowski usiadł na ławce rezerwowych.

O swoje miejsce w kadrze walczy też Mateusz Klich, prawdziwe odkrycie Marcelo Bielsy z Leeds. Polak pod wodzą trenerskiego wizjonera z Argentyny bije się o awans do Premier League. Sama Championship przez część piłkarskich ekspertów nazywana jest zresztą szóstą najsilniejszą ligą w Europie. 39 występów, 8 goli i 7 asyst w topowej ekipie „szóstej najsilniejszej ligi Europy” mówi chyba samo za siebie. W słabszych zespołach z tej samej ligi 31 występów zanotował Kamil Grosicki (5 bramek, 9 asyst w Hull), a 37 Paweł Wszołek (37 goli, 3 asysty w QPR).

Szpetna luka w uzębieniu

W porównaniu z przednimi formacjami nieco gorzej wypada obrona. Poza utrzymującym świetną formę Bereszyńskim i solidnym Cionkiem mamy też zdobywającego doświadczenie w Southampton Jana Bednarka i walczącego o utrzymanie w Ligue 1 . Niewiadomą pozostaje lewa strona obrony, na której trener Brzęczek uparcie wystawia swojego byłego podopiecznego z Wisły Płock Arkadiusza Recę (w tym sezonie rozegrał we włoskiej Atalancie 4 mecze, łącznie 113 minut na boisku, z czego zaledwie 23 po Nowym Roku). O obsadę bramki jak zwykle możemy być spokojni: Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański to nadal klasa światowa.

Nawet bez wymieniania wszystkich dostępnych zawodników widać, że obecna dotknięta została plagą urodzaju. Zwłaszcza w ataku mamy opcje, których szczerze zazdroszczą nam trenerzy z całego świata – wliczając nawet piłkarskie potęgi klubowe. Trener Brzęczek jest więc szczęściarzem, któremu wpadł w ręce najwyższej jakości materiał. Jego rolą jest teraz przynajmniej go nie zmarnować. A umówmy się, w takiej Anglii wymagano by od niego przejścia eliminacji bez zająknięcia. I kanonady na bramkę rywala w każdym meczu.

Austria? Wygrywaliśmy z lepszymi, przegrywaliśmy z gorszymi

Nasi rywale w eliminacjach do Euro 2020 też nie należą do światowej czołówki – kolejny uśmiech od losu. Przeciętny europejski kibic nie wymieni ani jednego piłkarza z Łotwy, Macedonii, Słowenii czy Izraela. W reprezentacji Austrii także trudno szukać gwiazd pokroju Lewandowskiego. Listę sław otwiera tam Dawid Alaba, a zamyka Marko Arnautović. Mylą się jednak ci, którzy Polskę stawiają w roli zdecydowanego faworyta w meczu z Austrią. Faworyta – owszem, ale nic poza tym. Dobrze oddaje to ranking FIFA, w którym obie reprezentacje oddzielają zaledwie dwie drużyny: Polska jest 20., Austria 23.

Okres ochronny dla trenera Brzęczka powinien jednak zakończyć się właśnie 21 marca, jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Dosyć już wymówek: Austria nie jest piłkarską potęgą: zawodnicy grający na co dzień w średniakach Bundesligi oraz w najlepszych zespołach Austrii i Szwajcarii powinni budzić respekt, ale zdecydowanie nie ma się czego bać. Zwłaszcza, że jako zespół nie prezentowali się jesienią wybitnie. W ostatnich 6 meczach wygrali dwukrotnie z Irlandią Północną i raz ze Szwecją. W tym samym okresie przegrali i remisowali z Bośnią i Hercegowiną oraz ulegli Danii. Oczywiście o bilansie Polski lepiej tu nie wspominać.

Trzech napastników?

Wielu kibiców zadaje sobie pytanie, czy Jerzy Brzęczek odważy się zagrać trzema napastnikami jednocześnie. Tak jakby miało to cokolwiek wspólnego z odwagą czy fantazją z Football Managera. W systemie 4-3-3, w którym gra obecnie ponad połowa ćwierćfinalistów Ligi Mistrzów, jest miejsce i dla Milika i dla Piątka i dla Lewandowskiego. Gra trójką napastników nie oznacza przecież, że trzy osoby czekają w polu karnym na piłkę. W tym systemie Piątek i Milik musieliby po prostu więcej biegać i pracować w defensywie, co dla współczesnego profesjonalnego piłkarza nie powinno być żadnym problemem. Romelu Lukaku pokazał zresztą na mistrzostwach świata, że i rosły napastnik w typie Roberta Lewandowskiego może bez ujmy na honorze pobiegać za piłką po skrzydle.

Wielkiej odwagi nie powinno wymagać też wystawienie samotnego napastnika i posadzenie dwóch pozostałych na ławce rezerwowych, jeżeli taki będzie plan na grę z Austrią. W końcu na tym polega praca selekcjonera – musi podejmować decyzje. Nie mogą tego robić za niego kibice i media. Nie brakuje przykładów z nie tak dawnej historii naszej kadry (Smuda, Fornalik), które przestrzegają przed takim stylem zarządzania. Jerzy Brzęczek potrafił nie słuchać Zbigniewa Bońka, który odradzał mu wystawianie Błaszczykowskiego i Recy. Powinien więc też poradzić sobie z presją dotyczącą wyboru składu na Austrię. Podobnie jak z presją po ewentualnej porażce.

Austria – Polska, gdzie oglądać

Mecz Austria – Polska rozgrywany na Ernst-Happel-Stadion rozpocznie się w czwartek 21 marca o godzinie 20:45. Transmisja na żywo będzie dostępna w TVP 1, TVP Sport oraz Polsat Sport. Studio przedmeczowe na Polsat Sport rozpocznie się o godz. 18, w TVP Sport o 19.15, a w TVP 1 o godz. 20.30. Spotkanie eliminacji ME 2020 Austria – Polska będzie można obejrzeć także w internecie, na stronie sport.tvp.pl oraz na platformie ipla.tv. Relacja tekstowa na żywo pojawi się także na Wprost.pl.

Pełna lista powołanych piłkarzy:

Bramkarze: Łukasz Fabiański (West Ham United), Łukasz Skorupski (Bologna), Wojciech Szczęsny (Juventus)

Obrońcy: Jan Bednarek (Southampton), Bartosz Bereszyński (Sampdoria), Thiago Cionek (Spal), (AS Monaco), Robert Gumny (Lech Poznań), Marcin Kamiński (Fortuna Duesseldorf), Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów), Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa), Michał Pazdan (Ankaragucu), Arkadiusz Reca (Atalanta)

Pomocnicy: Jakub Błaszczykowski (Wisła Kraków), Przemysław Frankowski (Chicago Fire), Jacek Góralski (Łudogorec), Kamil Grosicki (Hull City), Damian Kądzior (Dinamo Zagrzeb), Mateusz Klich (Leeds United), Grzegorz Krychowiak (Lokomotiw Moskwa), Karol Linetty (Sampdoria), Damian Szymański (Akhmat Grozny), Piotr Zieliński (Napoli), Szymon Żurkowski (Górnik Zabrze)

Napastnicy: Dawid Kownacki (Fortuna Duesseldorf), (Bayern Monachium), Arkadiusz Milik (Napoli), (Milan)

Kadra Austrii:

Bramkarze: Heinz Lindner (Grasshopper Zurych), Cican Stankovic (Red Bull Salzburg), Richard Strebinger (Rapid)

Obrońcy: David Alaba (Bayern Monachium), Aleksandar Dragovic (Bayer Leverkusen), Martin Hinteregger (Eintracht Frankfurt), Stefan Lainer (Red Bull Salzburg), Stefan Posch (TSG 1899 Hoffenheim), Sebastian Proedl (Watford), Andreas Ulmer (Red Bull Salzburg), Maximilian Woeber (Sevilla);

Pomocnicy: Julian Baumgartlinger (Bayer Leverkusen), Florian Grillitsch (TSG 1899 Hoffenheim), Stefan Ilsanker (RB Lipsk), Florian Kainz (1. FC Koeln), Konrad Laimer (RB Lipsk), Valentino Lazaro (Hertha Berlin), Marcel Sabitzer (RB Lipsk), Xaver Schlager (Red Bull Salzburg), Peter Zulj (RSC Anderlecht);

Napastnicy: Marko Arnautovic (West Ham United), Michael Gregoritsch (FC Augsburg), Karim Onisiwo (FSV Mainz), Marc Janko (FC Lugano).

Czytaj też:
Brzęczek doczekał się krytyki ze strony piłkarza. „Chwilami czuję się, jakbym dla kadry nie istniał”
Czytaj też:
Polska rozpoczyna eliminacje Euro 2020. „Wariant z trójką napastników trzeba przećwiczyć”
Czytaj też:
Problem kibiców przed meczem z Austrią. Gospodarze nie chcą wpuścić części Polaków na stadion