Po kilku miesiącach przerwy znowu zobaczymy polską reprezentację w akcji. Podopieczni Jerzego Brzęczka najpierw zmierzą się 21 marca z Austrią w Wiedniu, a trzy dni później podejmą na PGE Narodowym w Warszawie kadrę Łotwy. Szczególnie emocjonująco zapowiada się starcie z pierwszą z wymienionych drużyn, ponieważ obok Biało-Czerwonych to właśnie Austriacy są upatrywani w roli faworytów do wygrania grupy eliminacyjnej. Tym bardziej liczy się gorący doping sympatyków naszej reprezentacji. Z tym może być jednak problem, ponieważ austriacka federacja stosuje dosyć rygorystyczne przepisy.
Będzie problem jak w Danii?
Jak podaje Onet, kibice mieszkający w Polsce nabyli bilety przez system uruchomiony w kraju i zajmą miejsca w sektorze gości. Polacy przebywający na stałe w Austrii kupili inne wejściówki, które uprawniają ich do zajęcia miejsc na trybunach gospodarzy. Uprawniają jedynie teoretycznie, bo wszystko wskazuje na to, że kibicujący Biało-Czerwonym nie zostaną wpuszczeni do sektora zajmowanego przez Austriaków.
Regulamin określony przez Austriacką Federację Piłkarską mówi, że bilety do sektorów C i D mogą nabywać tylko te osoby, które mają austriackie obywatelstwo. Bilety zakupione przez kibiców z innym obywatelstwem zostaną po prostu anulowane. Część z nich zostanie zamieniona na wejściówki w innych sektorach. Problem pojawi się wówczas, gdy na trybunach gospodarzy zabraknie miejsc dla osób, które wcześniej nabyły bilety do sektorów austriackich.
Podobna sytuacja miała miejsce przed meczem z Danią w ramach eliminacji do mundialu. Wówczas duńska federacja nie wyraziła zgody na wstęp polskich fanów na sektory gospodarzy, chociaż kibice Biało-Czerwonych mieszkali na stałe w Danii i mieli zakupione bilety. Wówczas przed meczem w Kopenhadze doszło do starć Polaków z policją.
Czytaj też:
Brzęczek doczekał się krytyki ze strony piłkarza. „Chwilami czuję się, jakbym dla kadry nie istniał”