Po przegranej 0:1 z Holandią Polacy 7 września stanęli do walki o punkty w Lidze Narodów z Bośnią i Hercegowiną. Podobnie jak w meczu z Holendrami, w reprezentacji nie zagrał Robert Lewandowski. Pierwsza połowa zaczęła się bez wyraźnej dominacji którejś z drużyn. Pierwsza bramka padła dla Bośniaków – po faulu Bednarka sędzia odgwizdał karnego, a Hajradinović pokonał Fabiańskiego.
Dopiero ostatnie kilka minut pierwszej połowy to lepsza postawa Polaków – zaczęli odważniej atakować, co zaowocowało bramką „do szatni”. Po dośrodkowaniu Grosickiego piłkę głową do siatki wbił Glik. Druga połowa to zmiana taktyki Bośniaków – w 60. minucie na boisko wszedł Dzeko, a obrona Biało-Czerwonych musiała stawić czoła dwóm napastnikom.
Polska-Bośnia i Hercegowina 2:1. Bohaterem Kamil Grosicki
Mimo zmiany taktyki, to po chwili Polacy byli górą. W 67. minucie piłkę do siatki skierował świetnie grający tego dnia Kamil Grosicki. Gol padł ponownie po dośrodkowaniu: asystował Rybus, a bramkę głową zdobył Grosicki. Po kilku minutach Bośniacy mogli wyrównać, ale mimo doskonałej sytuacji Koljić skierował piłkę nad bramką Fabiańskiego.
Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, a Biało-Czerwoni zainkasowali swoje pierwsze trzy punkty w Lidze Narodów w historii.
Czytaj też:
Polska przegrywa z Holandią, internauci wskazują winnego. MEMY po meczu