Niewygodna kwestia Leroy Merlin. PZPN stracił pazur, Lewandowski wije się w odpowiedzi

Niewygodna kwestia Leroy Merlin. PZPN stracił pazur, Lewandowski wije się w odpowiedzi

Trening polskiej reprezentacji, w tle banery Leroy Merlin
Trening polskiej reprezentacji, w tle banery Leroy Merlin Źródło:Newspix.pl / Piotr Kucza/Fotopyk
PZPN od kilku dni mierzy się z niewygodną kwestią, że sponsorem związku nadal pozostaje sieć Leroy Merlin, która nie zamierza się wycofać z Rosji. Padają pytania ze strony kibiców i dziennikarzy dlaczego tak bezkompromisowy wcześniej PZPN („nie zagramy z reprezentacją agresora i najeźdźcy Ukrainy”), nagle przestał być tak wyrazisty. Związek próbuje grać na czas, ale połykanie tej „żaby” idzie piłkarskiej centrali średnio. Blado wypadły też tłumaczenia zapytanego o tę kwestię Roberta Lewandowskiego.

Kontrowersyjna kwestia sponsoringu wróciła na konferencji prasowej, gdy zapytano kapitana reprezentacji, jak się czuje gdy ma za plecami logo Leroy Merlin, firmy, która nie wycofała się z prowadzenia interesów w Rosji.

Robert Lewandowski przy odpowiedzi wił się jak piskorz. Widać jak niewygodne dla niego było to pytanie. Choć sprawa wydawała się – przynajmniej teoretycznie – dla niego prosta. Mógł odpowiedzieć coś takiego, że przecież on sam osobiście rozwiązał kontrowersyjną umowę, jaka łączyła go z chińskim producentem Huawei i jeśli od niego by to zależało, to tu postąpiłby podobnie, ale decyzję podejmie PZPN.

Robert jednak – chyba nie chcąc nikogo urazić, ani nie chcąc stawiać związku pod ścianą – mówił trochę… na okrętkę. Że ma za mało informacji, że nie wie jak jest kontrakt skonstruowany i czy można go rozwiązać. Dodał też coś niejasno, że nie wyobraża sobie żeby on i inni piłkarze wykonywali jakieś świadczenia dla takiego sponsora.