We wtorek 29 marca, reprezentacja Polski zmierzy się ze Szwecją. Stawką będzie awans do mistrzostw świata, które odbędą się pod koniec roku w Katarze. Trudno jest określić, kto w tym starciu jest faworytem. Oba zespoły mają swoje problemy, ale wydaje się, że to Skandynawowie są bardziej zgraną i poukładaną drużyną. Dlatego część kibiców ma obawy przed tym starciem.
Polacy mogą pokonać Szwedów
Z kolei optymistą pozostaje Kamil Kosowski. Były reprezentant Polski w rozmowie z Interią podzielił się swoimi przemyśleniami na temat zbliżającego się spotkania. Jego zdaniem Biało-Czerwonych nie są na straconej pozycji i mogą pokonać Szwedów.
Szwedzi potrafią cierpieć w meczu, sprawiać złe wrażenie, ale mogą strzelić gola. Są niewygodni dla wszystkich, dla niektórych bardziej, dla niektórych mniej. Ukraina potrafiła złamać siłę mentalną Szwedów. I uważam, że nas też na to stać – powiedział.
Były reprezentant zwrócił również uwagę na piłkarzy, którzy mogą być największym zagrożeniem dla naszych zawodników. – Alexander Isak był w słabej formie na Euro 2020 i nie wiem, czy można być w gorszej. Dejan Kulusevski nie imponuje formą w Tottenhamie. Do tego Emil Forsberg i Zlatan Ibrahimović, czyli ogromna jakość, ale Zlatan bardziej pomaga osobowością. Musimy być czujni i dobrze zorganizowani w obronie, bo trudno spodziewać się, żeby wszyscy zagrali słabo – dodał Kamil Kosowski.
Mecz rozpocznie się o godzinie 20:45 na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Czytaj też:
Szwecja to piekielnie wymagający rywal. Na kogo muszą uważać Polacy?