Przez wiele tygodni wydawało się, że Fernando Santos podchodzi bardzo niechętnie do tego, by w ogóle rozgrywać towarzyskie spotkanie z Niemcami, uznawane też za oficjalne pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego z reprezentacją Polski. Dawał to zresztą dość jasno do zrozumienia. Z czasem jednak Portugalczyk zmienił nieco swoje nastawianie do tego wydarzenia na łagodniejsze, a ostatecznie uznał, że uhonoruje legendę naszej kadry w wyjątkowy sposób.
Fernando Santos: Jakub Błaszczykowski zadecyduje o swoim występie
– Jakub Błaszczykowski już jakiś czas temu odszedł z kadry, ale jutro oddamy mu hołd i pożegnamy go. Czuję się szczęśliwy, że będę jego trenerem w tym dniu. Wcześniej zazwyczaj stałem po drugiej stronie barykady jako szkoleniowiec przeciwników reprezentacji Polski – przypomniał selekcjoner na oficjalnej konferencji prasowej.
Co do tego, jak dokładnie będzie wyglądał występ piłkarza Wisły Kraków, nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele. Co ciekawe nasz selekcjoner wiele w tej gestii pozostawił samemu skrzydłowemu. – Sam Kuba zdecyduje, co z jego występem, nie chcę decydować za niego. Jest profesjonalistą. Trenował wczoraj, trenuje dzisiaj. Jego udział w meczu z Niemcami zależy od samopoczucia i kondycji – przyznał trener.
Jakub Błaszczykowski będzie kapitanem w meczu z Niemcami
Na sam koniec wywodu dotyczącego Błaszczykowskiego i planów na nadchodzące spotkanie towarzyskie Fernando Santos podzielił się też ważną informacją. Okazuje się, że zamierza on uhonorować 38-latka w szczególny sposób.
– Oczywiście, że wyjdzie na boisko z kapitańską opaską. W takim meczu to jest normalne. Z pewnością zostanie naszym kapitanem – podsumował Portugalczyk cały wątek związany ze sparingiem z Niemcami. Przypomnijmy, że przed laty zawodnik ten regularnie pełnił tę funkcję w naszej kadrze. Robił to w latach 2010-2013. Błaszczykowski ogółem wystąpił w 108 meczach Biało-Czerwonych i strzelił w nich 21 goli.
Czytaj też:
Mocne słowa Adama Nawałki o selekcji Fernando Santosa. To duży błąd Portugalczyka?Czytaj też:
Franciszek Smuda nie gryzł się w język po słowach Fernando Santosa. „No ludzie złoci!”