Mychajło Mudryk od kilku miesięcy znajdował się na radarze wielkich europejskich firm piłkarskich. Najwięcej mówiło się o zainteresowaniu Arsenalu, a sam zawodnik miał być otwarty i chętny na przenosiny do północnego Londynu. Ostatecznie stało się inaczej i w ostatniej chwili jego usługi zostały przechwycone przez inny londyński zespół, a mianowicie Chelsea FC. Włodarze The Blues przylecieli do Warszawy, żeby domknąć sprawy związane z zakontraktowaniem Ukraińca.
Mychajło Mudryk piłkarzem Chelsea FC
22-latek w tym sezonie ligi ukraińskiej oraz ligi mistrzów zdobył łącznie dziesięć bramek, do których dołożył dziewięć asyst. Na boisku spędził 1431 minut, co daje gola lub asystę średnio co 75,3 minuty. Ta statystyka robi niemałe wrażenie, jednak warto zaznaczyć, że to pierwszy sezon Mudryka, w którym zaprezentował takie umiejętności.
Oficjalne potwierdzenie transferu nastąpiło 14 stycznia wieczorem w mediach społecznościowych londyńskiego klubu. Tym, co najbardziej dziwi kibiców, jest fakt, iż 22-latek był o krok od podpisania kontraktu z Arsenalem, by ostatecznie trafić do rywala Kanonierów zza miedzy. Nie wiadomo, dlaczego tak się stało, ale prawdopodobnie włodarze Szachtara nie doszli do porozumienia w kwestiach finansowych z klubem z północnego Londynu. Mudryk jest już w stolicy Anglii, gdzie przejdzie testy medyczne.
Warto dodać, że wcześniej włodarze Chelsea sprowadzili na Stamford Bridge Christophera Nkunku z RB Lipsk oraz Joao Felixa z Atletico Madryt.
Droższy nawet od Cristiano Ronaldo
Transfer Mychajło Mudryka jest zastanawiający nie tylko ze względu na okoliczności, ale przede wszystkim cenę w stosunku do osiągnięć młodego zawodnika. 22-latek ma na swoim koncie jedynie Puchar Ukrainy, a w reprezentacji rozegrał osiem spotkań, w których nie zdobył ani jednego gola.
Jego karta zawodnicza kosztowała Chelsea 70 mln euro + 30 w bonusach, co łącznie daje wyższą cenę niż m.in. koszt transferu Cristiano Ronaldo z Manchesteru United do Realu Madryt w 2009 roku. Królewscy zapłacili wówczas za Portugalczyka 94 mln euro. Oczywiście trzeba brać pod uwagę, że od tamtej pory rynek transferowy mocno się zmienił, jednak to wciąż bardzo zastanawiająca kwota.
Czytaj też:
Real Madryt – FC Barcelona. O której i gdzie oglądać mecz w TV i online?Czytaj też:
Lewandowski wrócił do strzelania! Wielkie emocje w meczu Barcelony