Vive Kielce miażdży rywala. Ukraińcy bez szans w starciu Ligi Mistrzów

Vive Kielce miażdży rywala. Ukraińcy bez szans w starciu Ligi Mistrzów

Łomża Vive Kielce - Motor Zaporoże
Łomża Vive Kielce - Motor Zaporoże Źródło:Newspix.pl / Adam Starzyński
Łomża Vive Kielce była zdecydowanym faworytem środowego spotkania Ligi Mistrzów, zwłaszcza że mistrza Ukrainy podejmowała na własnym parkiecie. Z Polski rywale wyjadą ze spuszczonymi głowami po tym, jak lider PGNiG Superligi udzielił im bolesnej lekcji szczypiorniaka.

Przed meczem z Zaporożem Vive Kielce były liderem grupy w Lidze Mistrzów. Po tym spotkaniu wiadomo już, że kolejkę również zakończy na pozycji lidera. Mimo iż mistrzowie byli faworytami tego spotkania, Ukraińcy w przeszłości pokazali, że potrafią być rywalem, który stawia twarde warunki.

Liga Mistrzów 2022. Łomża Vive Kielce zdeklasowała rywala już w pierwszych minutach

Już w drugiej akcji spotkania podziwialiśmy kunszt gospodarzy. Karacić za plecami podawał do Karaliova, a ten technicznym rzutem minął bramkarza ukraińskiego klubu. Było 2:0. Na 4:1 w 4. minucie spotkania trafił Karalek, podawał mu niemalże leżący na parkiecie Nahi. Vive bardzo szybko pokazało Ukraińcom, jak powinna wyglądać gra w piłkę ręczną. Już po pierwszych dziesięciu minutach na tablicy widniał wynik 9:4. Jeżeli Motor Zaporoże chciał marzyć o pierwszym zwycięstwie w historii nad Vive Kielce, powinien zdecydowanie poprawić grę na każdej pozycji.

Od pierwszej minuty spotkania mistrz Ukrainy miał ogromne problemy z przedarciem się przez Polską defensywę, a jeżeli już im się to udawało, to na ich drodze stawał dobrze dysponowany Mateusz Kornecki. Kielczanie z kolei bez skrupułów wykorzystywali błędy rywali i bardzo szybko wychodzili z kontrą.

W 15. minucie świetnym rzutem popisał się Szymon Sićko. Kiedy wydawało się, że z jego akcji nic nie będzie, polskiemu rozgrywającemu udało się zmieścić piłkę przy samym słupku. Było 13:7. Sićko był bohaterem również akcji na 14:8 w 18. minucie spotkania. Nasz reprezentant wyskoczył w górę, markując rzut z dystansu, ostatecznie podał jednak do Tournauta, który wcisną piłkę do siatki.

Po paraliżu z pierwszych kilkunastu minut spotkania Motor odzyskał nieco wigoru. Mistrzowie Ukrainy nie popełniali tak wielu błędów w ataku, pewniej stanęli w obronie, a kilka interwencji dołożył bramkarz. Momentami gościom udawało się zbliżać na dystans czterech trafień. Mimo to po pierwszych 30. minutach meczu to Vive Kielce było bliżej zdobycia dwóch punktów. Do przerwy było 19:13.

twitter

Motor Zaporoże grał słabiej przez konflikt na linii Rosja-Ukraina?

W przerwie meczu w studiu poruszono temat odwołanego przed tygodniem meczu PSG z Motorem Zaporożem. Spotkanie miało odbyć się na Ukrainie, jednak w związku z napiętą sytuacją EHF podjęło decyzję o jego przełożeniu.

Grzegorz Tkaczyk w studiu podkreślał, że forma Motoru Zaporoże może nie być optymalna ze względu na sytuację w kraju i widmo konfliktu z Rosją. Były zawodnik podkreślał, że zawodnikom może być trudno skupić się na spotkaniu, kiedy sytuacja na Ukrainie jest tak niepewna.

Vive Kielce stawia kropkę nad „i”. Ukraińcy bez szans

W pierwszych minutach bardzo dobrze spisywał się bramkarz Motoru. Odbił kilka cennych piłek i nie dał się pokonać z rzutu karnego. Dzięki jego interwencjom mistrzowie Ukrainy zbliżyli cię do Kielc na zaledwie cztery trafienia. Zastój gospodarzy nie trwał jednak długo. Kielce szybko znalazły sposób na zdobycie kolejnych trafień i już po 11. minutach drugiej połowy na zegarze było 25:17.

twitter

W składzie Kielc przez całe spotkanie świetnie spisywał się obrotowy Nicolas Tournat. Francuz aż ośmiokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Na kwadrans przed końcem spotkania Vive prowadziło 26:18. W kolejnych minutach gospodarze mieli jednak problem z wykorzystaniem swoich akcji. Na domiar złego dwie minuty kary otrzymał Szymon Sićko. Goście wykorzystali kilka kolejnych akcji i na 10 minut przed końcem było 27:22.

Kielczanie nie zamierzali jednak wypuszczać zwycięstwa z rąk. Szarża Ukraińców była ambitna, ale na mistrza Polski to zdecydowanie za mało. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 33:27. Dzięki temu Łomża Vive Kielce będzie niezagrożona na fotelu lidera Ligi Mistrzów i jest coraz bliżej bezpośredniego awansu do ćwierćfinału tych rozgrywek.

Czytaj też:
Parlament Europejski chce zablokować finał Ligi Mistrzów w Rosji. Frankowski: Czas na twarde sankcje dla Putina

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl