Ostatnie miesiące w reprezentacji Polski w piłce ręcznej były co najmniej niespokojne. Wszystko w związku z roszadą na stanowisku selekcjonera, z którym zakończono współpracę po nieudanych mistrzostwach świata. Jego następca, czyli Marcin Lijewski „na dzień dobry” dostał zadanie ekstremalnie trudne – awansować do mistrzostw Europy. Choć było wyjątkowo trudno, ta sztuka mu się udała.
Problemy w meczu Polska – Włochy
Nasi Szczypiorniści osiągnęli cel dokładnie 27 kwietnia w spotkaniu, w którym ich przeciwnikami byli znacznie niżej notowani Włosi. W Vigevano postawili jednak trudne warunki. Biało-Czerwoni ruszyli na przeciwników bardzo odważnie i już po kilku chwilach prowadziliśmy 5:2. Dało się wtedy pomyśleć, że już tej przewagi nie wypuścimy i będziemy kontrolować przebieg starcia.
Nic bardziej mylnego. W debiucie Marcina Lijewskiego, legendy reprezentacji Polski, nasi rodacy prezentowali się fatalnie. Dziurawa była przede wszystkim nasza obrona, szwankowało rozegranie – zbyt wolne i niedokładne – a Kamil Syprzak nie dostawał w ataku odpowiedniego wsparcia.
Reprezentacja Polski wygrała i wywalczyła awans na mistrzostwa Europy
W pewnej chwili Italia przejęła nawet inicjatywę oraz prowadzenie 9:8, a potem podwyższyli do 13:10. Zapowiadało się na tragedię. Dopiero w ostatniej części pierwszej partii Biało-Czerwoni wzięli się do ciężej pracy, jednak na przerwę zeszli z dwoma „oczkami” straty. W końcu jednak Syprzak wziął na siebie ciężar gry, a że w bramce Jakub Skrzyniarz złapał lepszy rytm, udało się wyjść na rezultat 23:22.
Pozostała niecała minuta do końca, kiedy to Polacy prowadzili 30:29, a Włosi poprosili o przerwę. Wszystko jeszcze mogło się zdarzyć, ale ostatecznie to nasi rodacy rzucili jeszcze jednego gola i wygrali 31:29. W efekcie zapewnili sobie awans na mistrzostwa Europy. 30 kwietnia zagrają jeszcze z Łotwą.
Czytaj też:
Podjęto decyzję ws. byłego trenera Polaków. Wszystko już jasneCzytaj też:
Maciej Muzaj dla „Wprost”: Po braku powołania do kadry nie wytrzymałem. To było silniejsze ode mnie