Niedokładność i chaos. Polska przegrywa z Belgią w Lidze Narodów

Niedokładność i chaos. Polska przegrywa z Belgią w Lidze Narodów

Klaudia Alagierska
Klaudia Alagierska Źródło:Newspix.pl / Paweł Piotrowski / 400mm.pl
– Po pierwszych trzech meczach czujemy niedosyt – mówił Jacek Nowicki przed dzisiejszym starciem z Belgią. Niestety przez chaos i niedokładność Biało-Czerwonych humor na pewno mu się nie poprawi. Rywalki okazały się mocniejsze i pokonały Polskę 3:2.

Polki rozpoczęły mecz w dość nerwowej atmosferze, przez co już na początku uświadczyliśmy z ich strony sporo prostych błędów. Najpierw Alagierskiej w doskoku do bloku, Smarzek-Godek w ataku, Stysiak w wystawieniu, Nowickiej w przyjęciu. Praktycznie w każdym aspekcie i każdej akcji widoczny był spory stres naszej drużyny, z czego z kolei wynikały zbyt niedokładne zagrania. W tym kontekście wymowna była m.in. statystyka naszych skutecznych przyjęć – w połowie pierwszego seta wynosiła zaledwie 23 proc.. W efekcie przewaga Belgijek wyłącznie się powiększała. Pierwszy set zakończył się wynikiem 25:15, wiernie odwzorowującym chaos w zespole Biało-Czerwonych.

Nie radziliśmy sobie głównie z atakami Janssens oraz Herbots, których dynamiczne akcje wyglądały po prostu na zbyt szybkie, aby je zablokować. My natomiast zdobywaliśmy więcej punktów po błędach Belgijek niż z własnej inicjatywy.

Smarzek-Godek poprawiła się w drugim secie

Dużym zawodem w pierwszym secie była gra Smarzek-Godek ze względu na jej nieskuteczność. Szczęście w nieszczęściu – była zawodniczka Novary obudziła się w drugim secie, podobnie zresztą jak i reszta jej partnerek. Proporcje w zdobywaniu punktów niemalże się odwróciły, a większa koncentracja i dokładność Polek momentalnie przełożyły się na ich lepsze wyniki i końcowy rezultat 25:17 w drugim secie.

Polska – Belgia. Rywalki skuteczniejsze w obronie

Niestety czas pokazał, że nie potrafiliśmy zachować ciągłości tej dobrej dyspozycji. Trzeci set upłynął nam bowiem pod znakiem nieprzekonujących ataków oraz efektownych obron Belgijek. Obiektywnie należy przyznać, iż samą ruchliwością nasze rywalki wiele nadrabiały, momentami wydawało się, że miały na boisku jedną zawodniczkę więcej.

Opłacało im się to poświęcenie, ponieważ obnażyło duży mankament podopiecznych Jacka Nowickiego – brak siły przebicia w ataku. Zupełnie jakby naprawdę chciały trafiać nie w wolne pole, a w którąś z rywalek. Co prawda Belgijki na koniec trzeciego seta nie miały aż tak dużej przewagi jak w pierwszym (tym razem przegraliśmy do 19), ale to żadne pocieszenie.

I znów – czwarty set Polki rozegrały jakby w odpowiedzi na rozczarowujący poprzedni. Okazało się, że Biało-Czerwone jednak potrafią skupić się na lepszym ustawieniu czy celniejszym uderzeniu. W połączeniu z częstszymi błędami Belgijek, polegającymi głównie na niedokładnościach w serwisach i ataku, dało to nam zwycięstwo w czwartym secie w proporcjach 25:22.

Polki przegrywają w Lidze Narodów. Zadecydowały detale

– Bez dobrego przyjęcia będzie nam trudno o wygraną – stwierdził w pewnym momencie Jacek Laskowski, komentujący ten mecz. I wykrakał, ponieważ nasze rywalki uzbierały mnóstwo punktów właśnie po niewymuszenie zepsutych obronach. Owszem, czasem w grę po prostu wchodził pech, jak wtedy gdy piłka była uderzana źle przez Belgijki podczas serwisu, a i tak przelatywała na naszą stronę. W szerszej perspektywie natomiast te detale, przez które podopieczne Jacka Nowickiego przegrały pierwszy i trzeci set, dały o sobie znać także na finiszu meczu. W konsekwencji przegraliśmy 12:15 oraz 2:3 w setach. Już jutro Polki będą miały okazję do rehabilitacji w meczu z Dominikaną.

Czytaj też:
Wielki hit transferowy. Maciej Muzaj wraca do PlusLigi!

Źródło: WPROST.pl