Mecz Polek z Kanadyjkami zapowiadał się na wyrównany, ponieważ obie ekipy przegrały po cztery spotkania w tegorocznej edycji Ligi Narodów i wygrały po dwa mecze. Te wyniki miały swoje odzwierciedlenie w klasyfikacji generalnej turnieju. Biało-Czerwone zajmowały 11. miejsce, a ich rywalki były 12.
Liga Narodów. Pierwszy set dla Kanadyjek
Początek spotkania należał do Kanadyjek, które szybko odskoczyły na trzypunktowe prowadzenie. Polki z kolei miały problem z kończeniem ataków, co przy dobrze dysponowanych rywalkach nie pomagało w odrabianiu strat. Na pierwszą przerwę techniczną podopieczne Jacka Nawrockiego schodziły przy wyniku 5:8.
Biało-Czerwone wprawdzie nie straszyły rywalek zagrywką, ale za to zaczęły punktować blokiem, dzięki czemu stopniowo zmniejszały stratę do Kanadyjek. Do remisu udało im się doprowadzić jeszcze przed drugą przerwą techniczną, a przy stanie 12:12 Shannon Winzer poprosiła o czas. Podopiecznie Nawrockiego poprawiły jednak grę w kilku elementach, dzięki czemu kilka minut później prowadziły już 16:15.
Kanadyjki nadal dobrze blokowały, dokładając do tego skuteczną rozgrywkę. To po raz kolejny w tym spotkaniu pomogło im uzyskać trzypunktową przewagę, a tablica wyników w pewnym momencie wskazywała rezultat 21:18. Ostatecznie siatkarki z Ameryki Północnej wygrały pierwszą partię 25:22.
Polska - Kanada w Lidze Narodów. Drugi set dla rywalek
Pierwsze akcje drugiej partii wyglądały podobnie: Polki miały problem z organizacją gry w obronie i ataku, co skrupulatnie wykorzystywały rywalki, wychodząc na prowadzenie 6:3. Dobre akcje Stysiak, Łukasik i Smarzek pomogły Biało-Czerwonym w odrabianiu strat i doprowadziły do stanu 6:6. To było jednak za mało na dobrze dysponowane Kanadyjki, które zeszły na pierwszą przerwę techniczną z dwupunktowym prowadzeniem.
Polki grały chaotycznie i źle ustawiały się w obronie, co było tylko wodą na młyn dla podopiecznych Winzer, które powiększały przewagę i prowadziły 13:9. Na drugą przerwę techniczną zawodniczki schodziły przy wyniku 16:10 dla Kanady, a dwoma asami serwisowymi z rzędu popisała się Kiera Van Ryk.
Decydująca część drugiego seta nie była o wiele lepsza w wykonaniu Polek. Biało-Czerwone popełniały proste błędy i tylko co kilka akcji potrafiły skutecznie zapunktować. Przy stanie 21:14 dla Kanadyjek stało się jasne, że podopiecznym Nawrockiego będzie ciężko odrobić straty w partii. I chociaż skuteczna gra Smarzek-Godek dała Polkom kilka punktów, to drugi set i tak zakończył się wynikiem 25:21 dla rywalek.
Trzeci set dla polskich siatkarek
Kolejny set lepiej rozpoczęły Kanadyjki, które wyszły na prowadzenie 3:0. Polkom udało się jednak szybko odrobić straty, a po atakach Góreckiej i bloku Łukasik było już 5:3 dla Biało-Czerwonych. Polki zeszły na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:7.
Po przerwie zawodniczki z Ameryki Północnej zaczęły szybko odrabiać straty, dzięki czemu po kilku akcjach było już 10:8 dla rywalek. Od tego momentu spotkanie stało się bardzo wyrównane, a obie drużyny grały punkt za punkt. Przy drugiej przerwie technicznej Kanadyjki prowadziły 16:15.
Podopieczne Nawrockiego zaczęły lepiej zagrywać, co przy indywidualnych błędach rywalek pomogło im w odrabianiu strat. Przy stanie 21:19 to Polki były o krok od wygrania partii. Biało-Czerwone prowadzenia nie oddały aż do końca seta, wygrywając go 25:21.
Polki wyrównały w meczu z Kanadą
Początek czwartego seta był wyrównany, a po kilku akcjach na tablicy wyników pojawił się rezultat 3:3. Zawodniczki dalej grały punkt za punkt i to Polkom udało się zejść na pierwszą przerwę techniczną z jednopunktową przewagą.
Biało-Czerwone systematycznie powiększały swoje prowadzenie, dzięki czemu w pewnym momencie było już 13:9 dla podopiecznych Nawrockiego. Polki na drugą przerwę techniczną zeszły przy wyniku 16:11. Dobre ataki Łukasik sprawiły, że reprezentantki naszego kraju utrzymywały bezpieczną przewagę, dzięki czemu w końcowej partii seta było już 20:16 dla Polek, które ostatecznie wygrały partię 25:17.
Liga Narodów. Zdecydował tie-break
Losy spotkania rozstrzygnął tie-break, w którym początkowo obie reprezentacje grały punkt za punkt. Jako pierwsze na dwupunktowe prowadzenie wygrały Kanadyjki, które doprowadziły do stanu 5:3. Polkom udało się jednak puntkować cztery razy pod rząd, przez co trenerka rywalek poprosiła o czas przy stanie 7:5.
Obraz spotkania nie zmieniał się w kolejnych akcjach. Podopieczne Nawrockiego grały skutecznie blokiem, co przy dobrej zagrywce Góreckiej i skutecznych atakach Smarzek-Godek pozwoliło Polkom na wypracowanie pięciopunktowej przewagi. Tablica wyników wskazywała 10:5 i Biało-Czerwone były o krok od zwycięstwa w meczu. To przypieczętowały wygrywając tie-break 15:7 i całe spotkanie 3:2.
Czytaj też:
Świątek w ćwierćfinale debla French Open! Fenomenalny powrót Polki i jej partnerki