Katarzyna Skowrońska w 2003 i 2005 roku razem z żeńską kadrą sięgnęła po złote medale mistrzostw Europy, które jak do tej pory są jedynymi tytułami wywalczonymi przez reprezentację siatkarek. W rozmowie z „Wprost” utytułowana zawodniczka opowiedziała o przyczynach kryzysu Biało-Czerwonych, scharakteryzowała nowego szkoleniowca i zdradziła, czy jej zdaniem w Polsce siatkarki są traktowane na równi z siatkarzami.
Katarzyna Gurmińska, „Wprost”: Wybór Lavariniego na trenera kadry będzie punktem zwrotnym dla tej drużyny?
Katarzyna Skowrońska: Mam nadzieję, że będzie, że nowy szkoleniowiec poukłada ten zespół i tak go skomponuje, by po prostu to wszystko troszkę lepiej funkcjonowało. Mam nadzieję, że do zespołu wrócą najważniejsze zawodniczki. Mocno im kibicuję.
Właśnie, ostatnio Joanna Wołosz zasugerowała, że jeśli otrzyma powołanie, to raczej nie odmówi. Lavarini będzie takim „magnesem” ściągającym zawodniczki do kadry?
Włoski trener powinien przyciągnąć i zachęcić nasze zawodniczki, chociaż z drugiej strony gra w reprezentacji jest zawsze ogromnym wyróżnieniem. Mam nadzieję, że Stefano Lavarini, który jest naprawdę dobrym terenem, co udowodnił już niejednokrotnie z kilkoma zespołami, wszystko poukłada i sprawi, że już niedługo zespół będzie osiągał fajne wyniki.