Do ćwierćfinału siatkarskiej Ligi Mistrzów awansowały dwie polskie drużyny. Jastrzębski Węgiel zmierzy się w dwumeczu z Cucine Lube Civitanova, a ZAKSA Kędzierzyn-Koźle powalczy o półfinał z Dynamem Moskwa. Zgodnie z decyzją Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej (CEV), rywale obrońcy trofeum mecz domowy muszą rozegrać na neutralnym obiekcie. To i tak nie zmienia faktu, że siatkarze ZAKSY znaleźli się w trudnym położeniu.
Marcin Janusz w rozmowie z Interią podkreślił, że zawodnikom ciężko jest „przymykać oczy i mówić, by nie mieszać sportu z polityką”. – Nie jesteśmy w stanie. Jesteśmy ludźmi, są ważniejsze rzeczy od sportu. Na chwilę obecną ciężko jest mi sobie wyobrazić, że niedługo będę grał mecz z rosyjską drużyną – przyznał rozgrywający ZAKSY, który został wybrany MFV finału Pucharu Polski.
Mistrzostwa świata w Rosji?
Podobne stanowisko przedstawił w weekend PZPS, który podkreślił, że Polacy nie będą grali z reprezentacją Rosji. „Nasze stanowiska motywujemy względami moralnymi i troską o bezpieczeństwo polskich sportowców. Nie możemy pozostawać obojętni wobec bezprecedensowej agresji, której ofiarą pada dziś Ukraina” – podkreślił Sebastian Świderki.
Mimo tak jasnej deklaracji aktualnych mistrzów świata FIVB nadal nie odebrała Rosjanom prawa do organizacji tegorocznych mistrzostw. – Decyzje podejmują ludzie nad nami. Możemy próbować wyrazić swoje zdanie, próbować na nich wpłynąć. Trzeba pamiętać, że sport to emocje, sprawia wiele radości, ale są ważniejsze rzeczy – skomentował Janusz.
Czytaj też:
Michał Kubiak jasno wyraził się na temat gry z Rosją. Stanowcze słowa kapitana