Jastrzębski Węgiel wręcz koncertowo rozegrał pierwsze spotkanie z Cucine Lube Civitanova, ogrywając włoski zespół na wyjeździe. Wynik 3:0 oznaczał, że mistrzowie Polski w rewanżu będą potrzebowali dwóch wygranych setów, by awansować do półfinału Ligi Mistrzów.
Liga Mistrzów. Dobry mecz Tomasza Fornala
Zadanie nie było łatwe, a rywale wysoko postawili poprzeczkę, zapisując na swoim koncie dwie pierwsze partie. Jastrzębski Węgiel w kolejnym secie poprawił swoją grę i doprowadził do stanu 2:1, a następnie wygrał czwartego seta, w czym duża zasługa Tomasza Fornala.
Reprezentant Polski w decydującej części partii zaserwował trzy asy serwisowe, przyczyniając się do wygranej swojej drużyny. – Wydaje mi się, że Lube było faworytem tego spotkania. Mają klasowych zawodników i większość bukmacherów na nich stawiało w kontekście środowego meczu – mówił po meczu cytowany przez WP SportoweFakty.
Fornal: Nie ma się czego wstydzić
Powszechnie uważa się, że liga włoska jest jedną z najsilniejszych, o ile nie najsilniejszą ligą siatkarską na świecie. Świadczą o tym m.in. sukcesy odnoszone przez zespoły z Italii w Lidze Mistrzów. Wystarczy wspomnieć, że w pięciu ostatnich edycjach tych prestiżowych rozgrywek za każdym razem co najmniej jedna włoska drużyna kończyła rywalizację na podium.
Co na to Fornal? – Nie wydaje mi się, żebyśmy byli gorszą ligą od włoskiej. Nie ma się czego wstydzić – odważnie zadeklarował przyjmujący. – Pokonaliśmy Lube dwa razy i cieszmy się z tego, co mamy – dodał.
Przypomnijmy, w półfinale Ligi Mistrzów oprócz Jastrzębskiego Węgla zagra jeszcze inna polska drużyna, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Włoska liga również ma swoich dwóch przedstawicieli w walce o finał turnieju. W bezpośrednim starciu zmierzą się Sir Sicoma Monini Perugia i Itas Trentino.
Czytaj też:
Kolejnej niespodzianki nie było. Wicemistrzynie Polski żegnają się z siatkarską Ligą Mistrzyń