Polscy siatkarze już 8 czerwca rozpoczną rywalizację w Lidze Narodów, kiedy to zmierzą się w Ottawie z reprezentacją Argentyny. Na parkiecie nie zobaczymy m.in. Michała Kubiaka. Piotra Nowakowskiego, Damian Wojtaszka, Artura Szalpuka czy Fabiana Drzyzgi. Tylko pierwszy z wymienionych jeszcze przed ogłoszeniem powołań przez Nikolę Grbicia poinformował o zakończeniu kariery reprezentacyjnej. Nowakowski i Wojtaszek zrobili to po tym, jak zabrakło ich na liście, a Szalpuk i Drzyzga mimo braku zaproszenia na zgrupowanie nie są bez szans na grę w kadrze w przyszłości.
Łukasz Kadziewicz o decyzjach Nikoli Grbicia
Decyzje podejmowane przez Grbicia ocenił na łamach „Przeglądu Sportowego” Łukasz Kadziewicz. Były reprezentant Polski stwierdził, że wspomnianym zawodnikom „nie można niczego odmówić, a zwłaszcza umiejętności gry w siatkówkę”. „Pytanie tylko, czy podjęcie ryzyka nie skończy się wielką katastrofą” – stwierdził w kontekście powołań ogłoszonych przez nowego szkoleniowca Biało-Czerwonych.
Jak przekonywał Kadziewicz, podczas przeprowadzania zmian w drużynie należy uważać, by „nie niszczyć tego, co było budowane przez lata”. „Nawet jeżeli efekt pracy jest w ostatecznym rozrachunku mizerny albo nie do końca zadowalający, to jednak warto opierać się na utartych schematach, jak na przykład relacja dwóch przyjmujących, libero z jednym z przyjmujących czy też rozgrywającego z atakującym” – przekonywał.
Były siatkarz wprawdzie rozumie decyzje Grbicia, ale jego zdaniem „nie da się ukryć, że kręgosłup reprezentacji Polski z mistrzostw świata we Włoszech i Bułgarii został złamany”. Jak dalej przekonywał, reprezentacji potrzebne były zmiany personalne, jednak kibice powinni mieć świadomość, że tego typu zmiany bardzo rzadko działają od razu i często mają negatywny wpływ na poziom gry.
Czytaj też:
Szczere wyznanie Bartosza Bednorza. Mówił o jednej z najtrudniejszych sytuacji w życiu