Po długiej przerwie polscy siatkarze w końcu wrócili do rywalizacji. Na początek sezonu reprezentacyjnego Biało-Czerwoni przystąpili do gry w Lidze Narodów. Pierwszy turniej z ich udziałem odbywa się w Ottawie, gdzie zmierzyli się z ubiegłorocznymi brązowymi medalistami ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio.
Liga Narodów. Łatwy set dla Polaków w meczu z Argentyną
Mimo tego, że w wyjściowym składzie naszej ekipy zabrakło wielu liderów zespołu, w pierwszym secie podopieczni Nikoli Grbicia grali bardzo pewnie. Już po kilkunastu minutach gry udało im się wyjść na trzypunktowe prowadzenie, co było zasługą trzech rzeczy: instynktownej, ale dobrej reakcji Firleja w jednej z akcji, zepsutego serwisu Losera i sprytnego zagrania Kłosa niedługo potem. Do końca pierwszego seta nie straciliśmy koncentracji i wygraliśmy go do 21.
Biało-Czerwoni poszli za ciosem w meczu Polska – Argentyna
Wydawało się, że jeszcze szybciej uzyskamy przewagę w kolejnej partii, bo w pewnej chwili zrobiło się 7:4 dla Biało-Czerwonych. Niestety nagła niemoc wdarła się w szeregi Biało-Czerwonych, bo w trzech kolejnych akcjach z rzędu nie dali rady zatrzymać Palaciosa, Muzaj odbił się od bloku, a asem serwisowym popisał się Sanchez. Ba, w pewnej chwili Albicelestes nawet wyszli na prowadzenie, lecz nasi siatkarze szybko się zreflektowali.
Na szczęście Polacy zachowali koncentrację później, w kluczowym momencie. I to pomimo zepsutej zagrywki Kochanowskiego, który sprawił, iż w końcówce Argentyna doskoczyła na jedno „oczko”. Niedługo potem jednak Kłos niejako nadrobił błąd kolegi, a w ostatniej akcji zablokował przeciwnika. Polacy zwyciężyli w drugim secie do 22.
Kłopoty reprezentacji Polski w trzecim secie meczu Ligi Narodów 2022
W trzeciej części spotkania Biało-Czerwonym szło chyba najgorzej ze wszystkich. Świadczyły o tym nawet reakcje Nikoli Grbicia, który w przerwach radził swoim podopiecznym, by grali… Prościej w rozegraniu. Gra toczyła się więc w rytmie punkt za punkt, a nasi siatkarze popełniali stosunkowo proste błędy. Mowa na przykład o nieudanych atakach Muzaja czy Kwolka, którzy na tym etapie meczu mieli kłopoty ze skutecznością.
W końcówce trzeciego seta dobrą zmianę dał jednak Butryn i to między innymi dzięki jego atakom Biało-Czerwoni z trudem przeważyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Polacy wygrali ostatnią partię do 23 dzięki asowi serwisowemu Firleja i tym samym cały mecz 3:0.
Czytaj też:
Mariusz Wlazły zdradził, gdzie chce zakończyć karierę. „Swoje w życiu wygrałem”