Polskie siatkarki po zajęciu czwartego miejsca w grupie F awansowały do ćwierćfinału mistrzostw świata, w którym zmierzą się z Serbkami. Rywalki Biało-Czerwonych bronią tytułu wywalczonego w 2018 roku i to one są zdecydowanymi faworytkami wtorkowego spotkania. Jak jednak zauważyła Joanna Wołosz, presja wyniku ciążąca na Serbkach może ułatwić zadanie podopiecznym Stefano Lavariniego.
Broń Polek na mecz z Serbią
Wołosz zapytana w rozmowie z Przegląd Sportowy Onet to, czy presja ciążąca na Serbkach może być „bronią” Polek, odpowiedziała jednoznacznie. – Zdecydowanie. Jak wyjeżdżałyśmy z Gdańska, to mówiło się, że musimy coś urwać USA lub Serbii. Udało się Amerykankom. Wydaje mi się, że z Serbią to nie był zły mecz. Teraz to one są zdecydowanymi faworytkami. Presja jest zdecydowanie po ich stronie – oceniła.
Rozgrywająca zauważyła, że Serbia ma w swojej drużynie zarówno doświadczone zawodniczki, jak i te mniej ograne na wielkich turniejach. – Ich zespół jest przemeblowany. Być może u nich zadrży ręka, a u nas niekoniecznie – stwierdziła.
Kapitan reprezentacji Polski zapowiedziała również, że Biało-Czerwone są nastawione „bojowo” i niesie je pozytywna energia. Ta energia ma zaprowadzić je jak najdalej i sprawić, że Biało-Czerwone powalczą z Serbkami. – Nie osiadamy na laurach na zasadzie „ok, zrobiłyśmy swoje, zlejcie nas”. Będziemy walczyć i zobaczymy, co to przyniesie – zadeklarowała.
Przypomnijmy, mecz Polek z Serbią zostanie rozegrany we wtorek 11 października, a spotkanie rozpocznie się o godz. 20:30. Stawką starcia będzie awans do półfinału siatkarskich mistrzostw świata.
Czytaj też:
Wilfredo Leon wrócił w wielkim stylu. Imponujący popis reprezentanta PolskiCzytaj też:
Mateusz Bieniek pobił osobisty rekord. Nieprawdopodobny wyczyn środkowego PGE Skry