Gdy Stefano Lavarini obejmował reprezentację Polski, gra Biało-Czerwonych pozostawiała wiele do życzenia. Nasze siatkarki podczas Ligi Narodów zaprezentowały się ze słabej strony i przed startem mistrzostw świata mało kto dawał im szansę na wywalczenie dobrego wyniku. Podopieczne włoskiego szkoleniowca sprawiły jednak niespodziankę i dotarły aż do ćwierćfinału, w którym po wyrównanym boju uległy z późniejszymi triumfatorkami czempionatu, Serbkami.
Magdalena Stysiak o potencjale reprezentacji
Tydzień po zakończeniu mistrzostw o ocenę występu Polek poproszono Magdalenę Stysiak, która w programie „7. Strefa” Polsatu Sport została zapytana o to, czy Biało-Czerwone miały realną szansę na medal czempionatu. – Była wielka szansa, ale myślę, że potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Nie możemy zachłysnąć się sukcesem. Musimy pracować dalej, a jestem pewna, że wielkie rzeczy przyjdą – przyznała zawodniczka.
Siatkarka Vero Volley Monza może grać zarówno jako przyjmująca, jak i jako atakująca. W tej drugiej roli oglądaliśmy ją w trakcie mistrzostw świata, kiedy to niespełna 22-letnia zawodniczka zdobyła aż 241 punktów. To dało Stysiak drugie miejsce w klasyfikacji najlepiej punktujących zawodniczek turnieju, tuż za Paolą Egonu, a przed Tijaną Bosković.
Ze słów siatkarki wynika, że jej rola w reprezentacji Polski się nie zmieni. – W następnym roku będę dalej atakującą. W klubie chcę natomiast spróbować gry na przyjęciu. Miałam już okazję zagrać na tej pozycji w sparingu i poszło mi dobrze. Warto uczyć się czegoś nowego, głowa musi być otwarta – podkreśliła.
Czytaj też:
Reprezentant Polski zdobył się na szczere wyznanie. Siatkarz mówił o swoim ojcuCzytaj też:
Bartosz Kwolek zaskoczył. To dlatego nie ogląda meczów w wolnym czasie