PGE Skra Bełchatów od początku sezonu nie radzi sobie najlepiej w PlusLidze. Pięciu porażek z rzędu nie osłodziły ostatnie zwycięstwa w Pucharze CEV. Nie wiadomo kiedy dobiegnie końca czarna seria utytułowanego polskiego klubu.
Prezes Skry: Płacimy za to cenę
Zdaniem prezesa Konrada Piechockiego drużyna płaci cenę za to, że jako pierwsza w Polsce przystąpiła do rozgrywek w europejskich pucharach. – Gdy inni trenowali, my podróżowaliśmy. Proszę zauważyć, że zaczęliśmy sezon od trzech zwycięstw – poinformował w niedawnym wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”.
Krzysztof Ignaczak: Przyczyna problemów Skry jest łatwa
Były zawodnik PGE Skry widzi problemy, gdzie indziej. Zdaniem byłego libero – Krzysztofa Ignaczaka bełchatowianie zawodzą przez nietrafiony transfer. – Ostatnie słabsze występy nie są jednak przypadkiem, a przyczyna problemów jest dość łatwa. Z zespołu odszedł Milad Ebadipour, a w jego miejsce ściągnięto Filippo Lanzę, który zupełnie nie radzi sobie z przyjęciem – powiedział dziennikarzom WP Sportowe Fakty.
Zdaniem byłego libero PGE Skra ma obecnie najgorsze przyjęcie w lidze, a – jak podkreślił – poprawa tego aspektu nie jest łatwa do wyuczenia. – Przez to nie może wykorzystać atutów w postaci świetnego rozgrywającego i znakomitego duetu środkowych – kontynuował.
Według Krzysztofa Ignaczaka tę sytuację może zmienić jedynie dodatkowy transfer. – PGE Skra już i tak nie uniknie nerwówki i do końca będzie drżeć o play-offy. Dzięki temu rozrywki staną się jeszcze bardziej ekscytujące – zakończył.
Czytaj też:
Prezes Jastrzębskiego Węgla nie przebierał w słowach. Wskazał, co musi się zmienićCzytaj też:
Reprezentant Polski łączony z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Ma poważnego konkurenta