PGE Skra Bełchatów nie może zaliczyć sezonu 2022/2023 do udanych. Wiele porażek i problemy organizacyjne sprawiły, że o dziewięciokrotnych mistrzach Polski trudno było mówić w pozytywach. W ostatnich tygodniach sprawy w klubie znów zaczęły przybierać dobry obrót, co widać po wynikach zespołu. Bełchatowianie nie zwalniają tempa i już się szykują na kolejne rozgrywki.
Mateusz Nowak dołączy do Skry Bełchatów
Przed odejściem z klubu Konrad Piechocki, były już prezes, zadbał o to, by Skra w przyszłym sezonie występowała w silnym składzie. Mówi się o transferach Yacine’a Louatiego, Trevora Clevenota czy Mateusza Poręby. Teraz wychodzą na jaw kolejne wzmocnienia. Do klubu może dołączyć kolejny konkurent na pozycji środkowego.
Jak podaje portal lodzkisport.pl, do klubu po zakończeniu obecnego sezonu dołączy Mateusz Nowak. To 19-letni zawodnik pochodzący z Ozorkowa. Środkowy z rocznika 2004 skończy po tym sezonie naukę i grę w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Spale. Nowak ma na koncie mistrzostwo świata do lat 19, a także wicemistrzostwo Europy do lat 20. Na pierwszej z imprez współpracował z Michałem Bąkiewiczem, który od nowego sezonu wróci do Bełchatowa w roli asystenta pierwszego trenera.
Mierzący 214 centymetrów wzrostu środkowy występuje w tym sezonie w rozgrywkach Tauron 1. Ligi. W trzynastu meczach rozgrywek zdobył 119 punktów, z czego 13 poprzez asy serwisowe a 21 blokiem.
Transfery PGE Skry Bełchatów na przyszły sezon
Skra mocno zbroi się na przyszły sezon. Oprócz wspomnianego Louatiego, Clevenota, Poręby czy Nowaka do Bełchatowa dołączy Benjamin Diez, drugi libero reprezentacji Francji, który wraz z Kacprem Piechockim powalczy o palmę pierwszeństwa na tej pozycji. Dodatkowo „Żółto-Czarnych” wesprą jeden z najskuteczniejszych graczy PlusLigi ostatnich lat, Karol Butryn oraz Bartłomiej Lipiński.Trenerem pozostanie obecny szkoleniowiec Skry, Andrea Gardini.
Czytaj też:
Polski klub podzielił się wspaniałą wiadomością. Gwiazdor zdradził, dlaczego tak zadecydowałCzytaj też:
Były reprezentant Polski komentuje walkę w PlusLidze. „Mdłe danie bez grama pikanterii”
Komentarze