PlusLiga w sezonie 2022/23 wkroczyła już w fazę decydującą. Obecnie rozgrywki toczą się w fazie play-off, a już w jej pierwszej rundzie spotkały się ze sobą dwie drużyny, które równie dobrze mogłyby rywalizować ze sobą w finale. Pierwsza to obrońca tytułu, czyli ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Druga jest rewolucją obecnego sezonu – mowa oczywiście o Projekcie Warszawa. Mimo że podopieczni Piotra Grabana w ostatnich miesiącach spisywali się rewelacyjnie, tym razem zawiedli.
Projekt Warszawa postraszył ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle
Co ciekawe spotkanie lepiej rozpoczęło się dla stołecznego zespołu, w którego barwach błyszczał Linus Weber – zwłaszcza asami serwisowymi. Już po kilku chwila warszawianie uzyskali kilka punktów przewagi, a mniej więcej w połowie seta było 13:6 dla nich. Mimo zrywów Davida Smitha i Aleksandra Śliwki Projekt wygrał do 17.
W drugiej partii role się odwróciły, a kluczowe role odgrywali rozgrywający, a następnie gra w defensywie. Skuteczność szwankowała między innymi u Artura Szalpuka, a set zakończył się wynikiem 25:20 dla ZAKSY.
Tie-break rozstrzygnął wynik meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Projekt Warszawa
Trzecią część meczu również gospodarze mieli pod kontrolą. Oba zespołu atakowały głównie ze skrzydeł, więc okazję do popisów mieli Łukasz Kaczmarek i Bartosz Bednorz. Ten ostatni jest obecnie w znakomitej formie, co potwierdził i w starciu z Projektem. Kędzierzynianie jeszcze raz wygrali 25:20.
W czwartym secie stołeczna drużyna jeszcze odpowiedziała (26:24) i doprowadziła do tie-breaka. Warszawianie w nim zawiedli – wszystko posypało się, gdy pomyłkę zaliczył Kewin Tillie. Potem ZAKSA dobiła rywali 15:10 i wygrała 3:2 w całym meczu.
Dotychczasowe wyniki ćwierćfinałów PlusLigi 2022/23
- Asseco Resovia – Stal Nysa 3:0, 3:0
- Aluron CMS Warta Zawiercie – AZS Olsztyn 3:0, 3:0
- Jastrzębski Węgiel – Trefl Gdańsk – 3:0, 3:0
- ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Projekt Warszawa 3:2
Czytaj też:
Finał siatkarskiej Ligi Mistrzów w Polsce? Sprawdzamy możliwe scenariuszeCzytaj też:
Matias Sanchez dla „Wprost”: Gdy wspominam Tokio, dostaję gęsiej skórki. Witano nas jak bohaterów