Warto przypomnieć, że reprezentant Polski urodzony na Kubie powrócił do kadry po sezonie rozbratu ze względu na kontuzję. Wilfredo Leon wyraźnie chciał udowodnić swoją wartość dla Biało-Czerwonych. W fazie interkontynentalnej VNL był najlepiej punktującym w reprezentacji Polski. Czwartkowy ćwierćfinał Leon zaczął w wyjściowym ustawieniu w parze z Aleksandrem Śliwką. Ten pomysł trenera Nikoli Grbicia zdał egzamin.
Wilfredo Leon w świetnym nastroju po wygranej z Brazylią
Przyjmujący, który na co dzień jest siatkarzem Sir Safety Perugia z uśmiechem stanął przed dziennikarzami. Po wygranej zaznaczył jednak, że prosi o… łatwe pytania.
– Cieszę się, że udało się złapać coś w obronie, jestem bardzo zadowolony, że mogłem dotknąć tyle piłek. To ważne. Tego ataku, który zazwyczaj powinien u mnie być, nie było na takim poziomie. Dlatego dobrze, że pojawiły się inne elementy – analizował swój występ przyjmujący reprezentacji.
Poza dobrą grą w obronie Leona miał on również świetny dzień w polu serwisowym. Jeśli nie bezpośrednio punktowo (dwa asy), to mocno odrzucał Brazylijczyków od siatki.
– Miałem bardzo dobrych ostatnich dziesięć dni na zagrywce. Efekty tego można było zobaczyć podczas meczu z Brazylią. Bardzo dobrze mi się serwowało. Oni starali się trzymać, ale każda zagrywka, która leci ponad 120 km/h nie jest łatwa do przyjęcia – dodał w rozmowie z dziennikarzami.
Polska – Japonia w półfinale Ligi Narodów, kiedy mecz w Ergo Arenie?
Biało-Czerwoni po wygranej nad Brazylijczykami weszli do najlepszej czwórki VNL. W półfinale czeka już rewelacja tegorocznej Ligi Narodów. Japończycy z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą.
– Japonia zrobiła wielki progres i to nie jest dla nas zaskoczenie. Zagrali naprawdę solidną fazę interkontynentalną. Zasłużenie są w półfinale […] Ich siłą jest bardzo dobra obrona oraz celna zagrywka. Dodatkowo w serwisie dokładają sporo mocy. Grają niebezpiecznie, kiwają, przyspieszają – zauważył Leon.
Przyjmujący z uśmiechem odniósł się też do samej perspektywy gry w Ergo Arenie w Gdańsku. To właśnie w Trójmieście Leon zagrał z polską kadrą o pierwszy ważny cel, w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Tokio, w lipcu 2019 roku.
– Czujemy się bardzo dobrze w Gdańsku. Tak jak pan powiedział, mam tutaj dobre doświadczenia. Co jednak będzie, tylko Bóg wie! – zakończył siatkarz.
Przypomnijmy, że Polacy w Lidze Narodów, organizowanej od 2017 roku, zdobyli trzy medale. Wcześniej w Lidze Światowej, starszej siostrze VNL, Biało-Czerwoni triumfowali tylko raz, w 2012 roku. Rok wcześniej zdobyli za to historyczny, pierwszy krążek w „światówce”, brąz grając turniej finałowy w… Ergo Arenie, a jakże!
Czytaj też:
Jakub Kochanowski dla „Wprost”: Po takich bitwach aż palce boląCzytaj też:
Szczere wyznanie Bartosza Kurka po meczu z Brazylią. Dlatego nie dokończył spotkania