Aleksander Śliwka wskazał wielki atut reprezentacji Polski. Czuje dumę

Aleksander Śliwka wskazał wielki atut reprezentacji Polski. Czuje dumę

Aleksander Śliwka (z prawej)
Aleksander Śliwka (z prawej) Źródło: PAP/EPA / Nicola Mastronardi
Aleksander Śliwka zdradził, co było kluczem do zwycięstwa w meczu Polska – Serbia. Ćwierćfinał mistrzostw Europy był istnym thrillerem, ale nasz siatkarz potrafił wskazać jedną rzecz, która przeważyła o triumfie Biało-Czerwonych.

Zgodnie z oczekiwaniami reprezentacja Polski zameldowała się w półfinale tegorocznych mistrzostw Europy. Stało się tak po niezwykle emocjonującym boju z Serbią, czyli ojczyzną Nikoli Grbicia. Nasz selekcjoner stwierdził po nim, że postarzał się o 5 lat w ciągu 2 godzin, tak trudna była ta potyczka. Aleksander Śliwka również nie krył zadowolenia z tego, że Biało-Czerwoni pokazali charakter.

Aleksander Śliwka czuje dumę

– Jestem dumny z tego, że wytrzymaliśmy, bo to był mecz o ogromnych ładunku emocjonalnym. Nie prezentowaliśmy dziś naszej najlepszej siatkówki, ale kiedy potrzebowaliśmy grać to, co najlepsze, wtedy dawaliśmy radę. Wcześniej w wywiadach mówiłem, że aby coś osiągnąć, nasza drużyna musi wpadać w tarapaty i z nich wychodzić – powiedział w rozmowie z Polsatem Sport zaraz po zakończeniu meczu.

Kłopotów, które Polacy sobie sprawili, było całkiem sporo. Przede wszystkim polegli w pierwszym secie, więc od razu musieli gonić wynik. W drugiej partii zdominowali rywali, ale w trzeciej obejrzeliśmy istny horror. Zanim wygraliśmy go na przewagę, to Serbia wychodziła na prowadzenie 27:26, 30:29, 32:31, 33:32. Dopiero potem zaliczyliśmy serię 4 zdobytych punków w 5 akcjach i przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą stronę.

Ważny atut reprezentacji Polski wg Aleksandra Śliwki

Do tych momentów również odniósł się Śliwka. – Pierwszy set przegraliśmy po dużej liczbie błędów (11) i przegraliśmy go na przewagi. Bardziej pamiętam trzeci set, on był kluczowy dla ostatecznego rezultatu. Wytrzymaliśmy w końcówce, choć popełnialiśmy błędy. Przy remisie 28:28 piłka ugrzęzła mi w palcach i spadła na parkiet. Mamy jednak taką wiarę w siebie i że damy radę, że nie spanikowaliśmy w trudnych momentach – wyznał. Jego zdaniem to było kluczowe, aby zatriumfować w ćwierćfinale mistrzostw Europy.

– Spodziewam się, jaka teraz będzie narracja w mediach. Słowenia, klątwa, to wszystko… Ich drużyna trochę się zmieniła, nasza też. To, co było w ostatnich latach, nie będzie miała znaczenia. To jest po prostu dobra ekipa, więc czasem z nią przegrywamy, a czasami nie. Tak samo z Brazylią, USA czy innymi tej klasy drużynami. To jest normalne.

Czytaj też:
Ferdinando De Giorgi obawia się reprezentacji Polski. Wskazał jej najmocniejsze strony
Czytaj też:
Serbowie próbowali prowokować polskich siatkarzy. Paweł Zatorski zdradził kulisy meczu

Opracował:
Źródło: Polsat Sport