Polscy siatkarze w półfinale mistrzostw Europy zmierzą się z reprezentacja Słowenii, która od 2015 nęka Polaków podczas tego czempionatu. Wtedy to pierwszy raz ta reprezentacja wyeliminowała Biało-Czerwonych w ćwierćfinale ME. Dwa lata później zawodnicy z tego kraju wyrzucili nas z baraży o ćwierćfinał, a jakby tego było mało w 2019 roku słoweńscy siatkarze pokonali nas w półfinale. W 2021 roku sytuacja się powtórzyła.
Łukasz Kaczmarek wiele zawdzięcza Gheorghe'owi Cretu
Teraz podopieczni Nikoli Grbicia mogą przełamać klątwę reprezentacji Słowenii. Mimo że zawodnicy tej nacji regularnie nie dają nam spokoju w mistrzostwach Europy, nie ma między nimi złej krwi. Teraz może mieć na to również wpływ osoba trenera Gheorghe'a Cretu, który jest bardzo dobrze znany w Polsce. Przypomnijmy, rumuński szkoleniowiec w sezonie 2010/2011 był trenerem AZS Olsztyn, w latach 2014-2017 prowadził Cuprum Lubin, skąd przeniósł się na rok do Asseco Resovii Rzeszów. W kampanii 2021/2022 prowadził Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, z którą dokonał wielkich rzeczy.
To rumuński szkoleniowiec „stworzył” Łukasza Kaczmarka, któremu zmienił pozycję z przyjmującego na atakującego. W rozmowie z WP SportoweFakty reprezentant Polski podkreślił, że wiele zawdzięcza temu trenerowi.
Trener Słowenii chce skopać tyłek Łukaszowi Kaczmarkowi
Klasę swojego byłego zawodnika docenił także Cretu, dla którego nie jest zaskoczeniem, że jest pierwszym atakującym. – Zasłużył, by być w tym miejscu, bo ciężko na to pracował przez lata. – opowiada w Wirtualnej Polsce. Rumuński szkoleniowiec wbił także delikatną szpilę Kaczmarkowi.
– Po meczu się uciskamy, ale zanim wyjdziemy na boisko, patrzę na niego, jak na rywala i będę chciał skopać mu tyłek – zapewnił.
Norbert Hubert chce rozliczyć trenera z tych słów
W podobnym tonie wypowiedział się ostatnio Norbert Huber, który wspomniał ostatnią rozmowę z trenerem Cretu podczas Memoriału Wagnera. – Powiedział mi, że widzimy się w Rzymie. Zażartowałem wtedy, czy przyjedzie tam dopingować nas z trybun, a on odpowiedział, że przyjedzie, żeby skopać nam tyłek – opowiedział i dodał, że rozliczy go z tych słów.
Mecz o finał mistrzostw Europy między Polską a Słowenią zaplanowano w czwartek o godz. 18:00.
Czytaj też:
Nikola Grbić dokonał czegoś spektakularnego. Nie było nikogo lepszegoCzytaj też:
Bartosz Kurek narazi się kolegom z kadry? Wrócił pamięcią do 2009 roku