Polskie siatkarki o krok od igrzysk. Wielkie zwycięstwo nad USA

Polskie siatkarki o krok od igrzysk. Wielkie zwycięstwo nad USA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Siatkarki reprezentacji Polski
Siatkarki reprezentacji Polski Źródło:PAP / Grzegorz Michałowski
Polska – USA to był mecz o być albo nie być na igrzyskach olimpijskich, przynajmniej jeśli chodzi o walkę we wrześniowych kwalifikacjach. Sobotnie starcie przyniosło wielką ilość emocji, lecz Biało-Czerwone pokazały olbrzymi charakter. Są już o krok od awansu na igrzyska.

Po przejmującym zwycięstwie w tie-breaku nad Niemkami, reprezentantki Polski wciąż pozostawały w grze o igrzyska olimpijskie. Trudno było jednak myśleć o łatwej końcówce turnieju, gdy za rywali ma się aktualne mistrzynie olimpijskie i mistrzynie Europy 2021. W starciu z USA Polki zagrały niemalże tak jak w poprzednich meczach z kadrą Karcha Kiraly'ego. Biało-Czerwone triumfowały 3:1 (27:25, 16:25, 25:23, 25:16) i są o krok od awansu na igrzyska olimpijskie w Paryżu.

Pobudka Amerykanek w meczu Polska – USA

Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla zawodniczek Stefano Lavariniego, które szybko zgromadziły kilka punktów przewagi nad Amerykankami. Rywalki wydawały się być jeszcze lekko nieaktywne, lecz po paru minutach przestały tracić punkty w tak szybkim tempie. Rozpoczęła się bardziej wyrównana gra, lecz ze znaczną korzyścią dla Biało-Czerwonych. Przy wyniku 12:7 Karch Kiraly, szkoleniowiec USA, zareagował przerwą na żądanie. Po paru minutach to Lavarini musiał reagować, bowiem Amerykanki odrobiły wiele punktów. Potem przyszło także wyrównanie (18:18). Włoski trener wprowadził między czasie Olivię Różański w miejsce Martyny Czyrniańskiej, która zaliczyła świetne występy w poprzednich dwóch meczach. Końcówka seta upłynęła pod znakiem walki cios za cios i gry na przewagi. Raz jedna, raz druga ekipa wychodziła na prowadzenie. Ostatecznie po ataku Różański to Polki cieszyły się z triumfu 27:25.

Drugi set był bardziej wyrównany w początkowej fazie. Nie brakowało jednak błędów po obu stronach oraz straconych piłek, które teoretycznie powinny zostać „podbite”. Minimalna przewaga widniała na tablicy wyników pod flagą Stanów Zjednoczonych, lecz wkrótce Polki doprowadziły do remisu 8:8. Amerykanki potrafiły znowu wyjść na prowadzenie, prowokując timeout po polskiej stronie, ale Polki cały czas trzymały się niewielkiej straty, ambitnie walcząc o objęcie prowadzenia. Niestety, po błędach i nieporozumieniach w komunikacji, mistrzynie olimpijskie powiększyły przewagę (17:13). Z czasem prowadzenie, zamiast znikać, w bardzo szybkim tempie się powiększało. Amerykanki triumfowały aż 25:16.

Polki znów górą nad Amerykankami

Zawodniczki Karcha Kiraly’ego równie skutecznie rozpoczęły trzeciego seta. Na szczęście Polki momentalnie odrobiły straty. Gra stała się bardziej wyrównana, przy czym nikogo nie dziwiły krótkie, dwupunktowe serie „oczek” z obu stron. Wkrótce znów Amerykanki zaliczyły serię, zmuszając Lavariniego do zmian i timeoutu. Po raz pierwszy zaryzykował z ustawieniem Czyrniańska-Różański w linii przyjęcia, zdejmując Martynę Łukasik. Rywalki cały czas prowadziły, ale co jakiś czas Polki potrafiły przeprowadzić ciekawą akcję. To w połączeniu z błędami siatkarek Kiraly’ego pozwalało myśleć o odwróceniu losów seta. W końcową fazę seta Amerykanki wchodziły z trzema „oczkami” zapasu. Przewaga momentalnie zniknęła, co sprowokowało trenera USA do przerwy na żądanie (20:20). Nerwowa atmosfera udzielała się obu ekipom, ale to Polki znów okazały się górą. Najpierw as serwisowy Magdaleny Jurczyk, a następnie szczęśliwy plas Moniki Gałkowskiej dał zwycięstwo 25:23.

Polki bardzo dobrze weszły w czwartą partię, prowadząc 5:1. Amerykanki kompletnie nie potrafiły kończyć akcji, za to Biało-Czerwone skutecznie radziły sobie z kontrami. Wypracowywały punkt za punktem przy niewielkim dorobku przeciwniczek. W połowie seta siatkarki Lavariniego prowadziły pięcioma punktami. Kiraly po raz drugi poprosił o czas, czując, że zaraz jego zespół może przegrać całe spotkanie. Nie zmieniło to zbytnio w wyniku, bo Polki czuły się pewnie z kilkupunktową przewagą. Pod koniec partii już mogły być pewne zwycięstwa. Rozbite Amerykanki nie potrafiły się im przeciwstawić. Triumf 25:16 przypieczętował zwycięstwo w meczu.

Polska zagra z Włochami na koniec turnieju kwalifikacyjnego

Najskuteczniejszą polską siatkarką meczu była Magdalena Stysiak (23 pkt). W kolejnym, ostatnim już meczu turnieju kwalifikacyjnego Polki zmierzą się z Włoszkami. Zawodniczki Davide Mazzantiego w sobotni wieczór zagrają z Niemkami Vitala Heynena.

Czytaj też:
Były siatkarz ocenił decyzję Nikoli Grbicia. Wyróżnił jednego z Polaków
Czytaj też:
Dramat Norberta Hubera. Mógł nigdy nie wrócić do uprawiania sportu

Opracował:
Źródło: WPROST.pl