Kuriozum podczas meczu Polaków. Bartosz Bednorz: Można się przyczepić

Kuriozum podczas meczu Polaków. Bartosz Bednorz: Można się przyczepić

Bartosz Bednorz i Kamil Semeniuk
Bartosz Bednorz i Kamil Semeniuk Źródło:Newspix.pl / Anna Klepaczko/Fotopyk
Polscy siatkarze wygrali z Bułgarią 3:0. Niestety w tym spotkaniu nie zabrakło kontrowersji związanych z niektórymi decyzjami sędziego. Na temat organizacji turnieju w Chinach wypowiedział się Bartosz Bednorz, który wskazał rzeczy, do których można się przyczepić.

Polscy siatkarze wygrali swój drugi mecz w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Na inaugurację Biało-Czerwoni pokonali Belgów 3:2, a w kolejnym starciu nie dali szans Bułgarom.

Bartosz Bednorz ocenił mecz z Bułgarią

Nasi rywale oczywiście mieli swoje szanse, jak np. przy piłce setowej w pierwszym secie, ale Atanasow pomylił się z przechodzącej piłki i nie trafił w boisko, a następnie razem z Sokołowem nadziali się na polski blok i przegrali. Po meczu w wywiadzie dla TVP Sport grający od początku Bartosz Bednorz przyznał, że w ważnych momentach decydują niuanse.

– Zachowaliśmy chłodną głowę i fajnie, że udało się to zamknąć i to w dość ciekawym stylu, bo jeszcze nie zdarzyło mi się zakończyć dwoma blokami – dodał.

Kuriozum podczas meczu Polaków

Siatkarzy obu drużyn z rytmu mogły wybijać problemy z challenge, który często trwał od kilku do kilkudziesięciu minut. W trakcie drugiego seta meczu Polska – Bułgaria doszło do kuriozalnej sytuacji. Przy wyniku 20:16 o wideoweryfikację poprosili nasi rywale, którzy dopatrzyli się błędu Marcina Janusza.

Ten challenge trwał tak długo, że nasz rozgrywający postanowił się przyznać, byleby tylko wznowić grę. Sędziowie jednak nie przyjęli tłumaczeń naszego siatkarza, bo procedura była już rozpoczęta. Koniec końców mimo ładnego zachowania zawodnika ZAKSY Kędzierzyn-Koźle punkt i tak przyznano Biało-Czerwonym.

Dlaczego? Arbiter główny tego spotkania wyznał przez mikrofon, że nie dysponują odpowiednim ujęciem, by rozstrzygnąć tę sprawę. Co jednocześnie oznaczało, że to Biało-Czerwoni otrzymali punkt. Jak można się spodziewać sztab reprezentacji Bułgarii na czele z trenerem Płamenem Konstantinowem zagotował się po tym komunikacie, a ponadto szkoleniowiec wymachiwał rękami i coś krzyczał w kierunku sędziów. Ostatecznie to podopieczni Nikoli Grbicia wygrali najpierw tego seta, a później całe spotkanie 3:0.

Bartosz Bednorz: Można się przyczepić

W rozmowie z TVP Sport Bartosz Bednorz stwierdził, że tak długie challenge przeszkadzają siatkarzom. – Organizacja turnieju jest super, ale są rzeczy, do których można się przyczepić. Jednym z nich jest challenge, który trwa bardzo długo – stwierdził.

– Z Belgią w ogóle nie mieliśmy kamery, nie mogliśmy dowiedzieć się, co się dzieje. Musieliśmy liczyć tylko na decyzję sędziego. Trochę to za dłuto trwa i wybija z rytmu – zakończył.

Czytaj też:
Nikola Grbić dla „Wprost”: Żaden polski siatkarz nie uważa się za pępek świata. Oni ufają mi, a ja im
Czytaj też:
Grzegorz Łomacz dla „Wprost”: Zaakceptuję każdą rolę, w jakiej będzie mnie widział trener. To świetna szansa

Opracował:
Źródło: TVP Sport