Choć sport zawodowy uchodzi za miejsce, w którym wymaga się końskiego zdrowia, to przykład Martina Perina pokazuje, że można grać również z problemami kardiologicznymi. Przynajmniej lekarze pozwalają mu dalej występować, co wywołuje u wielu osób mieszane odczucia. Libero reprezentacji Belgii w ubiegłym roku stracił przytomność podczas meczu Greenyard Maaseik – Lindemans Aalst. Zawodnik doznał wówczas zawału serca, ale dzięki szybkiej akcji reanimacyjnej oraz wszczepieniu defibrylatora-kardiowertera mógł wrócić do treningów z zespołem.
Belgijski siatkarz z kolejnym zatrzymaniem akcji serca
Gdy wydawało się, że Perin ma już wszystko, co najgorsze za osobą, znów dały o sobie znać problemy z sercem. Siatkarz brał udział w spotkaniu Greenyardu z Waremne. Pod koniec trzeciego seta po raz drugi w karierze zasłabł. Doszło do kolejnego zatrzymania akcji serca. Pomocny okazał się wszczepiony defibrylator. Na miejsce wezwano pogotowie, które szybko przetransportowało 21-latka do szpitala. Tam przeprowadzono niezbędne badania.
„To, co miało być przyjemnym popołudniem w Waremme, okazało się rozczarowaniem. Nasz libero Martin Perin ponownie zmagał się z problemami z sercem. Po odpowiedniej interwencji medycznej, w stabilnym stanie i przy głośnych brawach, został zabrany do szpitala. Życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia” – poinformował Greenyard Maaseik w poście opublikowanym w serwisie Twitter.
Klub Perina powalczy w Pucharze CEV
Klub poinformował także, że Martin godzinę po ataku był w stanie przekazać kolegom z zespołu wiadomość, iż czuje się lepiej. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, choć nie będzie mógł wystąpić w rewanżowym spotkaniu Pucharu CEV przeciwko Fenerbahce Stambuł. W pierwszym meczu triumfowali Turcy 3:0.
Czytaj też:
ZAKSA w bardzo trudnym położeniu. Jeden z liderów otwarcie o sytuacji mentalnejCzytaj też:
Warta Zawiercie z chwilowym wzmocnieniem. Pomógł jej księgowy