Wilfredo Leon pokazał moc w finale. Reprezentant Polski wraca do formy

Wilfredo Leon pokazał moc w finale. Reprezentant Polski wraca do formy

Wilfredo Leon
Wilfredo Leon Źródło:Newspix.pl / Sipausa
Mint Vero Volley Monza pokonał 3:2 Sir Susa Vim Perugia w niedzielnym meczu finału ligi włoskiej. W drużynie przegranych warto wyróżnić występ Wilfredo Leona.

Rywalizacja o złoto w siatkarskiej Serie A toczy się do trzech zwycięstw. Drużyna Sir Susa Vim Perugia po wygranej na swoim terenie, z dużymi nadziejami wybierała się do Monzy. Okazało się jednak, że Mint Vero Volley nie ma zamiaru łatwo oddać złota faworytom.

Sir Susa Vim Perugia z porażką w finale ligi włoskiej

Swojego dnia w starciu z finalistami Challenge Cup, nie miał Kamil Semeniuk. Przyjmujący, który zalicza bardzo solidny sezon na Półwyspie Apenińskim, został zmieniony już w pierwszym secie, bo nie mógł skończyć piłek dostarczanych przez Simone Giannelliego. Semeniuk całe spotkanie zakończył z dorobkiem 10 punktów, na 29 ataków kończąc tylko 34 procent. Dla pocieszenia Semeniuk utrzymywał jednak dobre liczby w elemencie przyjęcia. Reprezentant Polski po stronie pozytywnego miał 42 proc. na 24 próby.

Swój dzień miał za to Wilfredo Leon. Mający sporo problemów zdrowotnych siatkarz najwyraźniej wraca na wysokie obroty. Do optymalnej dyspozycji po poważnych problemach z kolanem trochę jeszcze potrzeba, ale Leon pokazał próbkę swoich nadal nieprzeciętnych możliwości w niedzielnym spotkaniu w Monzie. Przyjmujący wszedł w trackie pierwszej partii i już został na boisku, będąc obok Wassima Ben Tary, czyli „naszego” Tunezyjczyka z polskim obywatelstwem, najlepiej punktującym po stronie gości. Leon wykręcił aż 24 punkty (dwa asy serwisowe), Ben Tara o cztery mniej (20).

Imponujące są zwłaszcza liczby po stronie skuteczności Leona. MVP finału mistrzostw Europy z ubiegłego roku (2023) dostał dokładnie tyle samo piłek, co Semeniuk, czyli 29. Skończyło się aż na 76 proc. skuteczności Leona, atakującego z dużą siłą i przekonaniem. Gorzej było w przyjęciu, pozytywnego zaledwie 32 proc., przy 28. próbach. Rywale celowali piłki w stronę polskiego gracza, wiedząc o jego deficytach, co do dokładnego dogrania takowych do rozgrywającego.

Ostatecznie nie wystarczyło to do powstrzymania rywali, którzy wyszli opresji, 1:2 w setach i ostatecznie tie-breaka wygrali 15:11. Kolejny mecz w Perugii już 25 kwietnia, czyli najbliższy czwartek (g. 18:00).

Wilfredo Leon trafi do Bogdanki LUK Lublin?

Co do najlepiej punktującego po stronie Perugii w niedzielnym finale, reprezentant Polski od przyszłego sezonu ma występować na boiskach PlusLigi. Tak przynajmniej spekulują media, łącząc Leona z rewelacją tegorocznego sezonu, Bogdanką LUK Lublin.

Czy słynny siatkarz faktycznie wzmocni zespół trenera Massimo Bottiego? To wyjaśni się zapewne w okresie reprezentacyjnym, kiedy wygaśnie umowa Leona z obecnym pracodawcą. Sam zawodnik deklarował, że ma zamiar przenieść się do Polski nie tylko ze względu na rodzinę, ale również ligową codzienność.

Czytaj też:
Tak wygrała złota drużyna Huberta Wagnera. Sytuacja podobna do tej przed Paryżem?
Czytaj też:
Michał Winiarski odczarował finał PlusLigi. Pierwszy Polak w grze o złoto od 8 lat