Aleksander Śliwka uchylił rąbka tajemnicy. „Będę mógł powiedzieć to, o czym się mówi”

Aleksander Śliwka uchylił rąbka tajemnicy. „Będę mógł powiedzieć to, o czym się mówi”

Aleksander Śliwka
Aleksander Śliwka Źródło:Newspix.pl / Anna Klepaczko
Aleksander Śliwka w nowym sezonie będzie grał w innym klubie niż w ostatnich sześciu latach. Polski siatkarz wyznał, że jeszcze nie może mówić o szczegółach.

Od 2018 roku Aleksander Śliwka był siatkarzem Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. To w tym klubie nastąpił rozkwit jego kariery. Z kędzierzynianami wygrał m.in. trzykrotnie Ligę Mistrzów oraz dwa razy mistrzostwo Polski. W ostatnich latach przyjmujący stał się też ważną częścią reprezentacji Polski. Dlatego też sprawa jego transferu do klubu zza granicy rozgrzewała kibiców i ekspertów.

Aleksander Śliwka wie, kiedy ogłosi nowy klub

28-latek przyznał, że nie może w tej chwili zdradzić, gdzie będzie grał w następnym sezonie klubowym. Przyznał jednocześnie, że niebawem to zrobi, a ciekawość fanów zostanie zaspokojona.

— Myślę, że stanie się to w czerwcu. Wtedy będę mógł już powiedzieć kibicom to, o czym gdzieś tam się mówi różne rzeczy — zdradza w podcaście „W cieniu sportu” prowadzonym przez Łukasza Kadziewicza z „Przeglądu Sportowego Onet”.

Śliwka z uśmiechem mówił o tym, co działo się w ostatnich miesiącach. Przyznał bowiem, że niektóre wieści transferowe na jego temat przyprawiały o zawrót głowy.

– Obserwowanie tego z boku rzeczywiście jest bardzo dużą frajdą. Można było sobie zrobić popcorn i się pośmiać. Na ogłoszenie decyzji przyjdzie odpowiednia chwila. Mój nowy klub ma przywilej, żeby ogłosić to jak pierwszy w dowolnym i dogodnym dla nich momencie – dodał.

Śliwka wyjedzie do Azji?

Wiele wskazuje na to, że Śliwka pojawi się w rozgrywkach ligi japońskiej, która w poprzednich latach zyskiwała uznanie m.in. w oczach Michała Kubiaka oraz Bartosza Kurka. Reprezentant Polski zdaje sobie sprawę, że kwestia gry w Japonii wielokrotnie przewijała się w doniesieniach medialnych. W tym kraju działacze coraz bardziej otworzą się na graczy zza granicy, ponieważ limit zawodników spoza Japonii został zwiększony z jednego do dwóch w składach każdej z ekip.

Czytaj też:
27:0 i koniec. Polscy siatkarze przegrali hitowy mecz w Lidze Narodów
Czytaj też:
Marcin Komenda dla „Wprost”: Granie z takimi zawodnikami, to sama radość

Opracował:
Źródło: Onet.pl / Przegląd Sportowy