Powołania Nikoli Grbicia go zaskoczyły. „Byłem zły”

Powołania Nikoli Grbicia go zaskoczyły. „Byłem zły”

Nikola Grbić
Nikola Grbić Źródło: Newspix.pl
Blisko miesiąc minął od zakończenia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Eksperci jednak wciąż dyskutują o decyzjach, jakie podjął Nikola Grbić. Chodzi o powołania do turnieju.

Reprezentacja Polski siatkarzy po 48 latach przerwy wywalczyła medal olimpijski. Podczas igrzysk w Paryżu podopieczni Nikoli Grbicia zajęli drugie miejsce po przegranym finału 0:3 z reprezentacją Francji. W 1976 roku w Montrealu natomiast drużyna prowadzona przez Huberta Jerzego Wagnera zdobyła złoto. Nie ma co jednak ukrywać, że srebro też bardzo ucieszyło kibiców i samego Grbicia. Wiele jednak nadal dyskutuje się o powołaniach na turniej.

Kaczmarczyk mówi o decyzjach Grbicia

Najgłośniej było o tym, że Serb nie zabrał do Paryża Bartosza Bednorza. 30-letni przyjmujący prezentował świetną dyspozycję w Lidze Narodów i walnie przyczynił się do tego, że reprezentacja Polski zdobyła brązowy medal w tych rozgrywkach. Tymczasem Bednorz nie znalazł się nawet na pozycji rezerwowego. O powołaniach na turniej w stolicy Francji wypowiedział się Oskar Kaczmarczyk, statystyk siatkarski i asystent trenera Ferdinando de Giorgiego podczas jego kadencji w roli selekcjonera polskiej kadry.

– Byłem zły, kiedy zobaczyłem powołania reprezentacji Polski na igrzyska olimpijskie. Nie mam nic do tego. Jednak nie ukrywam, że wiedziałem, co może tlić się w niektórych głowach tych chłopaków – podkreślił Kaczmarczyk.

twitter

Chwilę później Kaczmarczyk odniósł się do tego, że w drużynie znalazło się czterech przyjmujących, a rolę rezerwowego zajął atakujący Bartłomiej Bołądź. Początkowo ten zawodnik nie grał, lecz później wskoczył do składu, gdy kontuzji doznał Mateusz Bieniek.

– Pierwszą rzeczą było to, że na każdym turnieju graliśmy na pięciu przyjmujących. Tych pięciu mniej lub bardziej, ale zawsze było w grze. Nagle na finiszu zrezygnowaliśmy z pięciu przyjmujących po to, żeby zabrać trzech atakujących – ocenił siatkarski ekspert.

– Miało to swoje podstawy. Niewiadoma forma Bartka Kurka i Łukasza Kaczmarka i de facto świetnie pokazujący się w większości spotkań Bartek Bołądź, który na dobrą sprawę jedzie na trybuny. Jeżeli mamy się rotować na turnieju, to z piątki przyjmujących też byśmy kogoś wybrali. Chociażby tak, jak Słowenia z Klemenem Cebuljem – dodał.

Bednorz zapomina o sprawie

Kaczmarczyk starał się zrozumieć decyzję Grbicia dotyczącą braku Bednorza w kadrze. Sam zawodnik natomiast odcina się powoli od tego tematu. W ostatnim czasie udzielił wywiadu, w którym podkreślił, że nie zamierza już wracać do sprawy powołań, bo sobie z nią poradził. Obecnie przygotowuje się do gry w PlusLidze. Jego nowym klubem została Asseco Resovia Rzeszów.

Czytaj też:
Wielka gwiazda przyjęła ofertę. Mógł tam grać Bartosz Kurek
Czytaj też:
Tomasz Fornal wrócił do meczu z USA. „Mógłbym zagrać jeszcze 20 setów”

Opracował:
Źródło: #VolleyTime / siatka.org