W 3. kolejce PlusLigi czekały na kibiców prawdziwe hity. Po emocjonującym spotkaniu Skry Bełchatów z Treflem Gdańsk zakończonym wynikiem 3:2, na parkiecie zameldowały się czołowe drużyny Polskiej Ligi Siatkówki.
Resovia zdominowała Zawiercie
W pierwszym sobotnim starciu na parkiecie zameldowały się Asseco Resovia Rzeszów i Aluron CMC Warta Zawiercie. Goście przyjechali na Podpromie bogatsi o AL-KO Superpuchar Polski. Do tego spotkania podopieczni Michała Winiarskiego podchodzili w osłabieniu. Od początku tego sezonu nie oglądamy kontuzjowanego Mateusza Bieńka, a ponadto tuż przed meczem Luke Perry zgłosił uraz.
W ten mecz bardzo mocno weszli gospodarze, którzy od wyniku 2:2 wygrali 8 z 9 akcji i odskoczyli na wynik 10:3. Michał Winiarski próbował reagować, ale Resovia dalej odskakiwała (12:5). Impuls zespołowi dał Miguel Tavares, który zdobył asa serwisowego (12:7), a następnie był bliski drugiego, ale sędziowie jednak uznali, że był aut. W końcówce oglądaliśmy szaleńczą pogoń zawiercian, ale ostatecznie ta partia zakończyła się wynikiem 25:21.
Warta Zawiercie odrobiła straty w meczu z Asseco Resovią
Warta Zawiercie przebudziła się w drugim secie i znalazła swój rytm. Podopieczni Michała Winiarskiego rozkręcili się dopiero w drugiej części seta i odskoczyli na sześć "oczek" (15:21). Rzeszowianie byli bezradni, jak ich rywale w poprzedniej partii. Ta partia zakończyła sie wynikiem 19:25.
Set setowi nierówny. O tym mogliśmy przekonać się na początku trzeciej odsłony tego meczu. Kibice mogli oglądać popis nieskutecznego w tym meczu Bartosza Bednorza. Przyjmujący rozpoczął tę partię od dwóch asów serwisowych, które dały Resovii prowadzenie 3:0.
Resovia prowadziła już czterema "oczkami" (9:5), ale po kapitalnej serii Warty Zawiercie chwilę później zrobiło się 9:10 dla gości. W końcówce podopieczni Michała Winiarskiego odskoczyli rywalom na wynik 18:22. Gospodarze nie dali rady odrobić strat i przegrali do 23.
Resovia walczyła do końca o zwycięstwo
W czwartym secie Bartosz Bednorz poderwał drużynę do gry. Dzięki niemu Resovia zniwelowała stratę trzech punktów i potem wyszła na prowadzenie 17:15. Sporo kontrowersji było przy jednym challenge. Aż dwukrotnie sędziowie musieli przyglądać się sytuacji, by stwierdzić, czy siatkarz z Zawiercia przekroczył linię. Koniec końców gospodarze doprowadzili do wyniku 2:2 (25:23), więc do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. W nim lepsi byli siatkarze Warty Zawiercie (15:12)
Czytaj też:
Trefl Gdańsk ma ogromnego pecha. Trzecia z rzędu porażka w tie-breakuCzytaj też:
Takiego hitu w polskiej lidze nikt się nie spodziewał. Tie-break przesądził o wszystkim