Zimowy sezon w skokach narciarskich trwa mniej więcej od tygodnia, ale po tym czasie trudno być optymistycznie nastawionym do możliwości polskich zawodników. Ich dyspozycją martwi się Apoloniusz Tajner, obecnie pełniący funkcję prezesa Polskiego Związku Narciarskiego. Obawy wyraził w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Skoki narciarskie 2021/22. Apoloniusz Tajner przed konkursem w Ruce
27 listopada nasi skoczkowie wezmą udział w kolejnym konkursie Pucharu Świata. Tym razem wystartują w Ruce, gdzie dzień wcześniej mierzyli się w kwalifikacjach. Niestety poszło im bardzo słabo i to pomimo faktu, że do konkursu awansowało sześciu z siedmiu kadrowiczów. Problem w tym, że żaden nie znalazł się w czołówce. Aleksander Zniszczoł był 50., Dawid Kubacki 48., Jakub Wolny 42., Piotr Żyła 38., Andrzej Stękała 37., a Kamil Stoch 24.
– Kamil rzeczywiście wygląda lepiej, ale to nie jest jego optymalna forma. W kwalifikacjach, po obniżeniu belki, miał trochę bardziej niekorzystne warunki, ale w pełni formy takie problemy się przeskakuje. Takie gorsze występy mogą się ciągnąć przez grudzień. Z drugiej strony, zaraz jest Wisła. Chłopaki znają skocznię doskonale, będą mieli wielką motywację, więc może u nas zobaczymy dobry występ – pociesza się Tajner.
Gorzej niż w Niżnym Tagile
Prezes PZN nie rozumie, dlaczego Polakom poszło równie słabo, co w Niżnym Tagile, gdzie też żaden z nich nie nawiązał walki o czołowe lokaty.
– Cóż, trzeba teraz ich obserwować z dnia na dzień, choć widać, że są rozstrojeni technicznie. Podobali mi się nawet mniej niż w Niżnym Tagile. Konkurs jest jednak w sobotę, zobaczymy. Wydaje mi się, że nasi potrzebują świeżości. Wiem, że pracowali nad siłą jeszcze przed wyjazdem i może to efekty? Pamiętam, że podczas jednej z zim też tak było, ale wszystko zaczęło działać od trzeciego czy czwartego weekendu – wyjaśnił Tajner.
O której oglądać konkurs PŚ w Ruce?
Sobotni konkurs w Ruce odbędzie się po południu 27 listopada. Najpierw, o 15:15 czekają nas skoki próbne, a o 16:30 rozpocznie się pierwsza seria konkursu indywidualnego.
Czytaj też:
Maciej Rybus o przyszłości Kacpra Kozłowskiego: Podobno dogadał się z topowym klubem stamtąd