Skoki narciarskie 2021/22. Awans Kamila Stocha. Pokaz mocy Japończyka

Skoki narciarskie 2021/22. Awans Kamila Stocha. Pokaz mocy Japończyka

Skoki narciarskie - Piotr Żyła
Skoki narciarskie - Piotr Żyła Źródło:Newspix.pl
Wiatr namieszał w finale sobotniego konkursu PŚ w Ruce. Na zmiennych warunkach skorzystali Polacy. Piotr Żyła awansował o jedną, a Stoch aż o 5 lokat. 20. wygraną w karierze po pięknym locie zanotował Ryoyu Kobayashi.

Polscy skoczkowie bez błysku, a ich forma nadal pozostawia wiele do życzenia. Tym razem słabszej postawy naszych zawodników nie można tłumaczyć zmiennymi warunkami, ponieważ te przynajmniej w pierwszej serii, utrzymywały się na stabilnym poziomie. W sobotnim konkursie punkty Pucharu Świata wywalczyło tylko dwóch Biało-Czerwonych – Kamil Stoch i Piotr Żyła. W rywalizacji na skoczni w Ruce najlepszy był Ryoyu Kobayashi.

Skoki narciarskie 2021/22. Pierwsza seria pogrążyła Polaków

Pierwsza seria skoków narciarskich w Ruce boleśnie zweryfikowała formę reprezentantów Polski. Zaledwie 95,5 metra uzyskał Jakub Wolny. Taki rezultat spowodował, że zajął on przedostatnie miejsce w konkursie. Nieco lepiej spisali się kolejni Polacy. Dawid Kubacki lądował na 124. metrze, Aleksander Zniszczoł osiągnął 118 metrów, a Andrzej Stękała 119 metrów. Wyniki te były jednak zbyt słabe, aby awansować do finału. Polacy zajęli kolejno 33., 37. i 38. miejsce.

Do finałowej serii awansowali za to Piotr Żyła i Kamil Stoch, ale ich skoki również nie należały do najlepszych. Żyła lądował na 131. metrze, co wystarczyło na zajęcie 24. lokaty. 13. miejsce po skoku na 134 metry zajmował Kamil Stoch. Liderem po pierwszej serii był Anze Lanisek, który skoczył na 141 metrów.

Skoki narciarskie 2021/22. Wiatr namieszał w drugiej serii

W drugiej części zmagań do rywalizacji swoje „trzy grosze” dołożył wiatr, który zaczął wiać ze zmienną prędkością. Jego podmuchy utrzymywały się na poziomie 0,5 m/s, żeby chwilę później sięgać już 1,5 m/s.

Warunki we znaki dały się zwłaszcza Danielowi Andre Tandemu, który spadł na bulę, uzyskując zaledwie 90 metrów. Jego rekompensata za niekorzystny wiatr wyniosła aż 19,5 pkt. Zaraz po jego próbie belka startowa poszła o dwie platformy w górę. Na tym skorzystał Kilian Peier, który objął prowadzenie w konkursie po skoku na 141,5 metra. Po jego próbie belka startowa wróciła na platformę z początku drugiej serii.

W zmiennych warunkach nie najgorzej odnaleźli się Polacy. Piotr Żyła w słabym stylu uzyskał 120,5 metra, co pozwoliło mu awansować o jedną lokatę. Dobrze spisał się Kamil Stoch, który wylądował na 128. metrze, co pozwoliło mu awansować na 8. miejsce.

Podczas skoków czołowej dziesiątki nie poradzili sobie Jan Hearl, Robert Johansson i Timi Zajc, którzy lądowali przed punktem K umieszczonym na 120. metrze i zaliczyli spory spadek w klasyfikacji końcowej. Swoje szanse wykorzystali za to Markus Eisenbichler (132 metry) i Ryoyu Kobayashi (143 metry). Japończyk za swój skok dostał nawet jedną notę dwudziesto-punktową. Prowadzący na półmetku Anze Lanisek w finale uzyskał 140 metrów, dzięki czemu zajął 2. miejsce. Zwyciężył Kobayashi, a podium uzupełnił wspomniany Eisenbichler.

Czytaj też:
Doleżal uspokaja w sprawie polskich skoczków. „Byłbym nerwowy, gdybym nie wiedział, o co chodzi”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl