Napięte relacje między Adamem Małyszem i Kamilem Stochem. „Wydaje mi się, że nie pała do mnie sympatią”

Napięte relacje między Adamem Małyszem i Kamilem Stochem. „Wydaje mi się, że nie pała do mnie sympatią”

Adam Małysz i Kamil Stoch
Adam Małysz i Kamil StochŹródło:Newspix.pl / Tomasz Markowski
Okoliczności odejścia Michala Doleżala z polskiej kadry wzbudziły duże oburzenie wśród liderów polskiej kadry, którzy zaatakowali Polski Związek Narciarski. To nie spodobało się Adamowi Małyszowi, który otwarcie przyznał, że czuł się „atakowany”, przez co postanowił przedwcześnie wyjechać z Planicy. Teraz były skoczek szczerze ocenił swoje relacje z Kamilem Stochem, które od pewnego czasu pozostają mocno napięte.

Sezon Pucharu Świata wprawdzie już się zakończył, ale w mediach wciąż trwa dyskusja na temat polskiej kadry skoczków. Wszystko za sprawą konfliktu, w centrum którego znalazł się Michal Doleżal. Czeski trener po jednym z konkursów w Planicy ogłosił, że nie będzie prowadził już Biało-Czerwonych, na co zareagował Polski Związek Narciarski, potwierdzając, że nie przedłuży kontraktu ze szkoleniowcem.

To nie spodobało się liderom kadry, a Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki otwarcie krytykowali związek za brak komunikacji. Utytułowani zawodnicy mieli pretensje o to, że nie omówiono z nimi sprawy kontraktu Doleżala i wyrazili chęć dalszej współpracy z Czechem.

Skoki narciarskie. Małysz skonfliktowany ze Stochem?

Adam Małysz w programie „Misja Sport” poinformował, że już kilkanaście dni wcześniej proponował Kamilowi Stochowi spotkanie, ale ten nie odpisał mu na SMS-a. To zrodziło pytania o relacje między dyrektorem koordynatorem PZN, a trzykrotnym mistrzem olimpijskim. – Wydaje mi się, że (Kamil Stoch – przyp. red) nie pała do mnie sympatią. Wcześniej było okej, pomagałem skoczkom, wszystko było dobrze. W Planicy jednak było widać, że traktuje mnie z dystansem – przyznał Małysz w rozmowie z WP SportoweFakty.

Były skoczek został zapytany o to, czy jego relacje ze Stochem uległy zmianie po tym, jak PZN nie przedłużył kontraktu z Doleżalem. – Nie wiem. Może wcześniej to były tylko pozory? Kamil miał do mnie pretensje już w Trondheim. Twierdził, że publicznie mówimy o poszukiwaniach nowego trenera, co nie powinno mieć miejsca. Ja mu wtedy tłumaczyłem, że ani ja, ani związek, nie rozmawiamy o nowym trenerze. To media podgrzewały atmosferę – stwierdził Małysz.

Dyrektor koordynator PZN wyjaśnił, że Doleżal sam naciskał związek, by ten podjął decyzję w sprawie jego kontraktu, ponieważ miał już oferty z innych federacji. Gdy PZN przekazał szkoleniowcowi, że nie chce kontynuować z nim współpracy, ten miał przekazać, że poinformuje o tym skoczków dopiero po zakończeniu Pucharu Świata. Czech ostatecznie ogłosił decyzję po pierwszym konkursie w Planicy. – Potem zostaliśmy obrzuceni błotem. Czułem się bardzo źle. Jak intruz. Po wszystkich latach, w których pomagałem skoczkom, dostałem mocno po obu policzkach – podkreślił Małysz.

Czytaj też:
Zwycięzca PŚ w skokach zgarnął fortunę. Ile zarobili Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i inni?

Źródło: Onet.pl / WP SportoweFakty