Adam Małysz nie krył rozgoryczenia. Przyznał, że czuł się „okropnie” i był atakowany

Adam Małysz nie krył rozgoryczenia. Przyznał, że czuł się „okropnie” i był atakowany

Adam Małysz
Adam Małysz Źródło:Newspix.pl / Rafał Oleksiewicz/ PressFocus
Wiele wskazuje na to, że Michal Doleżal nie będzie już trenerem polskiej kadry skoczków. Decyzja Polskiego Związku Narciarskiego o zakończeniu współpracy ze szkoleniowcem nie spodobała się liderom kadry, którzy otwarcie skrytykowali związek. W ogniu krytyki znalazł się też Adam Małysz, który postanowił skomentować zamieszanie wokół Doleżala.

Już od dłuższego czasu było wiadomo, że posada Michala Doleżala wisi na włosku. Polski Związek Narciarski zwlekał jednak z ogłoszeniem decyzji, a działaczy ostatecznie uprzedził sam trener. Czech po piątkowym konkursie w Planicy przekazał, że nie będzie już prowadził Biało-Czerwonych. Taki obrót spraw nie spodobał się Dawidowi Kubackiemu, Piotrowi Żyle i Kamilowi Stochowi, którzy wprost wyrazili chęć dalszej współpracy ze szkoleniowcem i zarzucili PZN-owi, że nie zapytano ich o zdanie w sprawie przyszłości Doleżala.

Skoki narciarskie. Adam Małysz o zamieszaniu wokół Michala Doleżala

Adam Małysz w programie „Misja Sport” przyznał, że PZN chciał poinformować Doleżala o swojej decyzji dopiero kilka dni po zakończeniu sezonu. Szkoleniowiec naciskał jednak na wcześniejszą rozmowę, ponieważ otrzymał kilka propozycji z innych federacji. – Ja powiadomiłem PZN, był wiceprezes Wojtek Gumny, który konsultował sprawę z zarządem. Poinformowaliśmy trenera, że kontrakt nie zostanie przedłużony, po czym rozpętała się wojna — przekazał dyrektor sportowy PZN-u.

Z wypowiedzi Małysza wynika, że Stoch spotkał się z nim w pierwszej połowie marca, podczas mistrzostw świata w lotach w Vikersund. – Powiedział, że nie życzy sobie teraz spekulacji, bo na to będzie czas po Planicy. Michal trochę wymusił na nas wcześniej powiedzenie mu tego, na jakim stanowisku stoi PZN – wyjaśnił. Po tym, jak szkoleniowiec ogłosił, że nie będzie pracował już z Biało-Czerwonymi, skoczkowie poprosili związek o spotkanie. – Spotkaliśmy się z nimi i myśleliśmy, że wszystko jest wyjaśnione, ale potem była kontra, którą PZN dostał w mediach – dodał Małysz.

Dyrektor sportowy związku wyjechał z Planicy jeszcze w trakcie weekendu z konkursami Pucharu Świata. Jak przyznał, przez pozostałe dwa dni nie chciał oglądać zawodów, a cała sytuacja była dla niego „bardzo ciężkim przeżyciem”. – Ja czułem się tam okropnie, dostawałem z jednej i drugiej strony po policzku i nie miałem nikogo, kto by mógł mnie wesprzeć – przyznał.

Czytaj też:
Trzech kandydatów do zastąpienia Michala Doleżala. Wiadomo, kiedy PZN może podjąć decyzję

Źródło: Onet.pl