Za nami dwa konkursu Turnieju Czterech Skoczni. Choć dwóch reprezentantów Polski znajduje się w ścisłej czołówce, ich szanse na zdobycie Złotego Orła topnieją. W związku z tym Thomas Thurnbichler jest ewidentnie niezadowolony. Komentując zawody w Garmisch-Partenkirchen, Austriak nie ukrywał, iż nie jest w pełni usatysfakcjonowany.
Halvor Egner Granerud prowadzi w Turnieju Czterech Skoczni
– Jeśli spojrzałbym tylko na te zawody, byłbym szczęśliwy. Jeśli jednak patrzymy na cały turniej, to jest trochę inaczej ponieważ znowu przegraliśmy. Nie mogę być więc w pełni szczęśliwy – przyznał bez ogródek na łamach „Przeglądu Sportowego”.
Chodzi o to, że po drugim konkursie TCS Halvor Egner Granerud jeszcze powiększył przewagę nad resztą stawki. Po Oberstdorfie wynosiła ona nieco ponad 17 punktów, teraz to już 27 „oczek”. Jeśli Norweg podtrzyma spektakularną formę do końca tygodnia, będzie nie do zatrzymania i to on zgarnie główną nagrodę.
Thomas Thurnbichler nie jest zadowolony po Garmisch-Partenkirchen
– Jesteśmy w trakcie procesu, pracujemy nad poprawą wyników. Granerud obecnie wygląda najlepiej z całej stawki, ale walczymy o to, by zwyciężać – stwierdził selekcjoner. Ta sztuka nie udała się nawet Dawidowi Kubackiemu, który jeszcze próbuje gonić wspomnianego skoczka. Na razie udało mu się wyprzedzić Piotra Żyłę w klasyfikacji generalnej. 32-latek w Garmisch-Partenkirchen pofrunął na 136. metr, potem osiągnął odległość 138,5 metra. Za to uzbierał łącznie 294,4 punkty. Dzięki temu zajął trzecie miejsce również za Anze Laniskiem.
„Wiewiór” natomiast zawiódł w drugiej serii, kiedy to prawie się wywrócił przy lądowaniu. Popełniając błąd techniczny, sprawił, że sędziowie dali mu niskie noty. Odległości na poziomie 135 i 134,5 metra niewiele pomogły. 35-latek skończył rywalizację w Niemczech na 6. lokacie. Tymczasem Thurnbichler wyraźnie liczył, że któryś z jego podopiecznych tym razem wygra z Granerudem.
Czytaj też:
Dawid Kubacki bohaterem zabawnej historii. Ma dobrą pamięć, ale krótkąCzytaj też:
Piotr Żyła mocno zaskoczył Thomasa Thurnbichlera. Trener był pod wrażeniem