Polscy skoczkowie narciarscy w sezonie 2023/24 radzą sobie słabo jak na ich możliwości. Nawet największe gwiazdy pokroju Dawida Kubackiego czy Kamila Stocha nie osiągają sukcesów i większość konkursów kończą na dalekich miejscach. W ostatnim czasie tylko o jednym zawodniku można powiedzieć, że poczynił progres – to Aleksander Zniszczoł.
Progres Aleksandra Zniszczoła
Widać to jak na dłoni w statystykach „wykręcanych” przez sportowca urodzonego w 1994 roku. Mimo iż już nie da się nazwać go młodym talentem, to chęci do pracy i rozwoju nie można mu odmówić. Postępy są bowiem ewidentne, o czym świadczy fakt, że zajmuje on coraz wyższe miejsca w poszczególnych konkursach.
Dla przykładu – na początku sezonu Zniszczoł zajął 32. miejsce w Ruce, a do jednego z konkursów nawet się nie zakwalifikował. Następnie przyszły 41. i 33. lokaty w Lillehammer, a potem wycofanie z kadry A i zastąpienie go Maciejem Kotem. Skoczek ten wrócił do pierwszego zespołu dopiero na Turniej Czterech Skoczni i od tamtego czasu prezentuje się o niebo lepiej. Od tamtego momentu osiągał następujące wyniki:
- Oberstdorf (TCS) – 37. pozycja
- Garmisch-Partenkirchen (TCS) – 21.
- Innsbruck (TCS) – 24.
- Bischofshofen (TCS) – 16.
- Wisła (PolSKI Turniej) – 20.
- Zakopane (PolSKI Turniej) – 11.
- Bad Mitterndorf (MŚ w lotach) – 9.
- Bad Mitterndorf (MŚ w lotach) – 18.
Skąd ta zmiana u polskiego skoczka?
Co takiego stało się, że 29-letni skoczek nagle zaczął osiągać znacznie lepsze rezultaty? Rąbka tajemnicy w tej kwestii uchylił Thomas Thurnbichler w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. Jak się okazuje, kluczowa jest pewność siebie, której skoczek nabrał w minionych tygodniach. Do tego austriacki trener wyjaśnił, iż po okresie, gdy Zniszczoł występował w Pucharze Kontynentalnym, odbył z nim poważną i szczerą rozmowę.
– Powiedziałem mu, co musi robić i faktycznie idzie w tę stronę. Naprawdę staje się coraz lepszy i dzięki temu jego pewność siebie rośnie – stwierdził selekcjoner naszej kadry A. Na potwierdzenie jego słów musimy poczekać do kolejnych konkursów Pucharu Świata, które w weekend 3 i 4 lutego odbędą się w Willingen.
Czytaj też:
Kamil Stoch o krok od blamażu. Fatalna postawa polskich skoczkówCzytaj też:
Słowa Małysza o Thurnbichlerze wiele wyjaśniają. To ważne dla przyszłości trenera