To drugi sezon w roli trenera męskiej reprezentacji Polski w skokach narciarskich dla Thomasa Thurnichlera. O ile poprzednia kampania była naprawdę udana, to teraz naszym zawodnikom kompletnie nie idzie, a na Austriaka sypią się gromy.
Thurnbichler chce dalej prowadzić kadrę
Od początku sezonu właściwie wszyscy skaczą poniżej swoich możliwości i czasami widać tylko przebłyski dobrej formy. Dlatego też kibice i eksperci zastanawiali się, czy Thurnbichler utrzyma posadę. Odpowiedź jest już znana.
Jeszcze w czwartek pisaliśmy o tym, że Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, nie zamierza zwalniać Austriaka z roli trenera skoczków. Piątek z kolei przyniósł deklarację szkoleniowca o dalszej współpracy z Polakami. Ten bowiem chce przywrócić wysoki poziom zawodnikom. W jego głowie nie ma myśli o tym, aby się poddać.
– Jestem gotowy, by dalej realizować moją wizję. Nie jestem człowiekiem, który się poddaje. To nie jest w mojej naturze – powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
Thurnbichler skrytykował Żyłę
Austriak szukał także przyczyn gorszych występów Polaków w tym sezonie. W sztabie szkoleniowym wciąż trwają analizy. Nie do końca znaleziono rozwiązanie, które pomogłoby poprawić skoczkom prędkości na progu. Widać wyraźnie, że nasi zawodnicy są zdecydowanie wolniejsi od tych najlepszych w tym aspekcie.
Do tego Thurnbichler dodał także przyczyny pozasportowe. Przypomniał problemy rodzinne Dawida Kubackiego, a do tego dość niespodziewanie zaczepił Piotra Żyłę, wypominając mu nie do końca efektywne przygotowanie do sezonu.
– Część zawodników miała problemy w domu, tak jak Dawid Kubacki, który płaci teraz za to cenę, a na domiar złego dwa razy mocno chorował. Piotrek mógł pracować bardziej profesjonalnie, jeśli chodzi o koniec lata i jesień. Dynamika w zespole nie była odpowiednia, zmieniliśmy to tuż przed Turniejem Czterech Skoczni. Odpowiednio zareagowaliśmy na kłopoty – podkreślił Austriak.
Trener nie traci nadziei na podia
Thurnbichler, mimo trudnej zimy, nie zamierza załamywać rąk. Deklaruje walkę Polaków o podia. Liczy przede wszystkim na to, że stabilni w ostatnim czasie Aleksander Zniszczoł oraz Paweł Wąsek utrzymają poziom.
Przypomnijmy, że obecnie najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest Piotr Żyła, który z dorobkiem 117 punktów zajmuje 22. miejsce. 37-latek najlepiej spośród biało-czerwonych spisał się także w mistrzostwach świata w lotach, gdzie zajął 6. pozycję. Wydaje się jednak, że wciąż daleko mu do optymalnej formy.
Czytaj też:
Kamil Stoch o krok od blamażu. Fatalna postawa polskich skoczkówCzytaj też:
Fenomenalny lot norweskiego skoczka. Zobacz, jak wyrównał rekord Polaka