Mariusz Pudzianowski zabrał głos ws. przyszłości. Jego kibice nie będą zadowoleni

Mariusz Pudzianowski zabrał głos ws. przyszłości. Jego kibice nie będą zadowoleni

Mariusz Pudzianowski
Mariusz Pudzianowski Źródło: Newspix.pl / Tomasz Kudala / PressFocus
Mariusz Pudzianowski przegrał z Arturem Szpilką na gali KSW Colosseum 2. Po gali najsilniejszy człowiek świata pogratulował przeciwnikowi oraz zabrał głos na temat swojej przyszłości w zawodowym sporcie. Padły wymowne słowa.

W sobotę 3 czerwca odbyła się gala KSW na stadionie PGE Narodowym. Pod koniec Colosseum 2 stanęli naprzeciwko sobie Mariusz Pudzianowski i Artur Szpilka. Faworytem bukmacherów i wielu kibiców był „Pudzian”, który był zdecydowanie cięższy i bardziej doświadczony od swojego oponenta.

Przebieg walki Pudzianowski – Szpilka

Ta walka rozpoczęła się w dość nietypowy sposób, bo Szpilka wleciał w rywala latającym kolanem. Mariusz Pudzianowski przechwycił oponenta, obalił go i przez całą pierwszą rundę leżał na nim i szukał możliwości skończenia.

Tak się jednak nie stało, a w drugiej rundzie najsilniejszy człowiek świata postanowił pójść na wymianę w stójce, co przypłacił technicznym nokautem. Ten triumf był dla Szpilki trzecim w karierze MMA. Wcześniej „Szpila” triumfował przed czasem z – Siergiejem Radczenką i Denisem Załęckim.

Mariusz Pudzianowski zabrał głos po walce

Po walce Mariusz Pudzianowski opublikował nagranie, w którym przeprosił kibiców i zrelacjonował pojedynek ze swojej perspektywy. – Wszystko byłoby dobrze, gdyby Mariuszowi nie chciałoby się boksować – stwierdził z lekkim żalem i dodał, że Szpilka dobrze odrobił lekcje.

– Trener mówił mi – kiwnij, przymarkuj, ale nie próbuj boksować z zawodowym bokserem. To tak jakby Artur chciał się ze mną szarpać na zapasy. No i właśnie... Taki jest sport, jeśli czasami nie posłuchasz się swojego narożnika, to tak jest. Fantazja ułańska mnie poniosła i mnie szybko Szpilka zgasił – powiedział z ubolewaniem.

„Pudzian” przyznał, że ma kowadło w ręku, ale boks nie jest dla niego. – Te wielkie łapy nie są do boksowania, potrafią przyłożyć, ale nie ma co się mierzyć z zawodowym bokserem. No i cóż, kara musiała mnie za to spotkać – kontynuował.

Mariusz Pudzianowski: Nie było odcięcia prądu

Najsilniejszy człowiek świata podkreślił, że po walce nic go nie boli. – Nie było odcięcia prądu, więc przez tyle lat nie zostałem jeszcze znokautowany, ale przykucnąłem i sędzia w odpowiednim momencie przerwał – dodał.

Na papierze Pudzianowski był faworytem, z czym się nie zgodził. – Powiedziałem to wcześniej, waga ciężka jest nieprzewidywalna jak MMA i wszystko może się zdarzyć – podkreślił.

Mariusz Pudzianowski nt. swojej przyszłości: Moje ostatnie podrygi

Następnie „Pudzian” wypowiedział się na temat swojej przyszłości i dalszej sportowej kariery. Jego kibice raczej nie będą z tego zadowoleni. Najsilniejszy człowiek świata oświadczył, że chwilę odpocznie i wraca na swoje tory.

– Nie pytajcie się mnie, co dalej, bo na razie o tym nie myślę. Tak, jak już mówiłem wcześniej, to są już moje ostatnie podrygi w zawodowym sporcie. Jest on dla młodych, a ja mogę im coś podpowiedzieć, doświadczenia trochę mam – ocenił zawodnik.

Na koniec wielokrotny mistrz świata w Strong Man życzył wszystkiego najlepszego Szpilce. – Powodzenia, wojuj Artur. Jeszcze przed tobą wiele lat tego sportu, a przede mną już prawie końcówka – dodał.

– Kibiców jeszcze raz przepraszam, nie wyszło – zakończył.

Czytaj też:
Pudzianowski dał Szpilce prezent i podgrzał atmosferę przed walką. To wideo jest hitem internetu
Czytaj też:
Szpilka wytłumaczył, po co mu walka z Pudzianowskim. Niczego nie ukrywał

Źródło: WPROST.pl / Facebook/Mariusz Pudzianowski