Marit Bjoergen tydzień przed początkiem mistrzostw świata w Falun straszy rywalki. Norweżka twierdzi, że w Szwecji wystartuje we wszystkich sześciu konkurencjach, a swoją formę oceniła jako najlepszą w karierze - podaje tvn24.pl.
- W skali od 1 do 10 stwierdzam obiektywnie przed samą sobą, że jest to dziewięć z wykrzyknikiem. Mój plan A na mistrzostwa świata to start we wszystkich biegach, a jedyny, który ewentualnie odpuszczę, to sprint drużynowy. Jednak na dziś celuję w komplet - powiedziała agencji NTB utytułowana biegaczka.
Bjoergen dodała, że nie chce już słyszeć pytań o koniec kariery. W ostatnich dniach jej matka na łamach dziennika "Verdens Gang" powiedziała, że chciałaby, aby córka zakończyła już wyczynową karierę. - Moja mama została podpuszczona przez dziennikarza jednego z tabloidów i nie mając doświadczenia w kontaktach z prasą, szybko powiedziała to, co miała na myśli. A wypowiedź została dodatkowo wyrwana z kontekstu i stała się medialnym hitem dnia. Teraz już nikt nie ma prawa mi zadawać takich pytań - stwierdziła ostro.
sport.tvn24.pl
Bjoergen dodała, że nie chce już słyszeć pytań o koniec kariery. W ostatnich dniach jej matka na łamach dziennika "Verdens Gang" powiedziała, że chciałaby, aby córka zakończyła już wyczynową karierę. - Moja mama została podpuszczona przez dziennikarza jednego z tabloidów i nie mając doświadczenia w kontaktach z prasą, szybko powiedziała to, co miała na myśli. A wypowiedź została dodatkowo wyrwana z kontekstu i stała się medialnym hitem dnia. Teraz już nikt nie ma prawa mi zadawać takich pytań - stwierdziła ostro.
sport.tvn24.pl