Iga Świątek przeszła do historii. Zdradziła, co ją teraz może czekać

Iga Świątek przeszła do historii. Zdradziła, co ją teraz może czekać

Iga Świątek
Iga ŚwiątekŹródło:Newspix.pl / ZUMA/NEWSPIX.PL
W zeszłą sobotę Iga Świątek zwyciężyła w Miami Open. Raszynianka pokonała w finale Japonkę Naomi Osakę. Jednocześnie 20-latka została oficjalnie nową liderką rankingu WTA. Dokonała tego jako pierwsza Polka w historii. W rozmowie z Polsatem Sport przyznała, że czuje się zaskoczona tym faktem.

W sobotę, 2 kwietnia Iga Świątek zwyciężyła w trzecim w tym roku turnieju. Tym razem Polka pokonała w finale Miami Open Japonkę Naomi Osakę, dzięki czemu przedłużyła swoją znakomitą passę do 17 wygranych meczów z rzędu. Dwa dni później, w poniedziałek 20-latka została oficjalnie nową liderką rankingu WTA. Tenisistka z Raszyna zastąpiła Ashleigh Barty która dość nieoczekiwanie, bo w wieku 25 lat, postanowiła zakończyć swoją karierę.

Iga Światek zaskoczona sukcesem

Iga Świątek jako pierwsza polska zawodniczka w historii tenisa została sklasyfikowana na najwyższym miejscu zestawienia WTA. Bez wątpienia jest to ogromny sukces naszej młodej tenisistki, która w rozmowie z Polsatem Sport podzieliła się swoimi wrażeniami po triumfie na kortach na Florydzie. Raszynianka przyznała, że jest trochę zaskoczona tym faktem, gdyż nie spodziewała się, że nastąpi to tak szybko, ponieważ ma ona dopiero 20 lat. – Przede wszystkim jestem bardzo podekscytowana. Mimo tego, że osiągnęłam to tak wcześnie, pracowałam na to całe życie. Dlatego też czuję się usatysfakcjonowana i dumna z siebie. Ostatnie tygodnie pokazały mi, że mój tenis szedł w dobrym kierunku – powiedziała.

W dalszej części rozmowy Iga Świątek zauważyła, że lata treningów i wyrzeczeń dopiero teraz zaczęły przynosić efekty. Zawodniczka z Raszyna wspomniała także o bardzo istotnej roli swojego sztabu, który, jak sama określiła, „dobrze o nią dba”. Mimo że ma ona zaledwie 20 lat, doskonale zdaje sobie sprawę, jakie zagrożenia na nią czekają. – Wiem, że na pewno będzie wokół mnie dużo tzw. szumu medialnego. Postaram się więc skoncentrować, jak co roku, na dobrych przygotowaniach i grze w tych nadchodzących turniejach – stwierdziła.

Na koniec raszynianka wprost przyznała, że tegoroczny sezon na twardych kortach przerósł jej oczekiwania. Przypomnijmy, że Iga Świątek o wiele bardziej lubi grać na „mączce”. To właśnie na tego typu nawierzchni czuje się znacznie lepiej, a mimo to, znakomicie sobie radziła w ostatnich turniejach. – Zaczęłam ten sezon bardzo dobrze, od dwóch półfinałów w Adelajdzie i Australian Open. Jednak te trzy ostatnie turnieje, które wygrałam, pokazały, że sky is the limit. Cieszę się, że pracowałam do końca i nie odpuszczałam – zakończyła.

Czytaj też:
Ogromne pieniądze dla Igi Świątek za wygraną w Miami Open. Kwota robi wrażenie

Opracował:
Źródło: Polsat Sport